Porozumienie w zakresie unijnej polityki migracyjnej zostało przypieczętowane podczas spotkania ambasadorów w Brukseli przy sprzeciwie jedynie Polski i Węgier. Austria, Czechy i Słowacja wstrzymały się od głosu.
W czwartek podczas konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda podkreślił, że polski rząd stoi na stanowisku odrzucającym pakt migracyjny, którego głównym założeniem jest system "obowiązkowej solidarności", który oferuje krajom członkowskim trzy różne możliwości zarządzania przepływami migracyjnymi. Dodał, że sprzeciw Warszawy budzi sposób rozwiązania kryzysu migracyjnego, który ma polegać na tym, że kiedy pojawia się problem, to zamiast mu zapobiegać, Bruksela zaproponowała "narzucenie go wszystkim".
Decyzje Tuska
Prezydent podkreślił, że problemy z polityką migracyjną UE nie są nowe. Przypomniał przy tym decyzje poprzedniego rządu, który zgodził się na system kwotowy. Duda dodał, że kiedy nastąpiła zmiana władzy w Polsce jesienią 2015 roku, Zjednoczona Prawica zdecydowanie sprzeciwiła się temu rozwiązaniu.
– Nasze stanowisko w kwestii migracji, zwłaszcza w kwestii przymusowej relokacji imigrantów od 2015 roku, od kiedy przejęliśmy rządy w RP z woli wyborców, jest absolutnie jednolite i niezmienne – podkreślił.
– Dzisiaj europejskie elity, grupy rządzące w Europie próbują narzucić narodom europejskim swoje zdanie, stanowisko, swoje podejście ideologiczne do tej kwestii. My się z tym nie zgadzamy, uważamy że najważniejsza jest wola narodów i dlatego w naszym absolutnym przekonaniu referendum jest tutaj wymiernym znakiem tego, jaka jest wola Polaków – dodał prezydent.
Polityk wskazał, że podczas najbliższych dwóch ważnych spotkań: szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Hiszpanii oraz spotkania liderów państw Grupy Arraiolos, zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i on będą twardo bronić polskiego stanowiska w sprawie polityki migracyjnej.
Czytaj też:
"Nasze terytorium jest kluczowe". Duda rozmawiał ze światowymi przywódcami o UkrainieCzytaj też:
Prezydent o CPK: Jedna z najistotniejszych inwestycji w pierwszej połowie XXI w.