Przez wojnę na wolność
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Przez wojnę na wolność

Dodano: 
Więzienie. Zdj. ilustracyjne
Więzienie. Zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash
Zarówno Moskwa, jak i Kijów werbują do wojska kryminalistów. Wczorajsi więźniowie miewają większą motywację do walki niż przymusowo zmobilizowani poborowi.

Jednak wojenne doświadczenia raczej nie pomagają w resocjalizacji Od maja 2024 r. ukraińscy więźniowie mogą zaciągać się do armii. Podpisanie kontraktu z Siłami Zbrojnymi Ukrainy oznacza skrócenie wyroku. Przez pierwszy rok służby więzień znajduje się pod nadzorem dowódcy, bez prawa do przepustki. Jeśli w tym czasie nie popadnie w konflikt z prawem, to karalność jest anulowana. Do wojska mogą iść tylko ci, którym zostało nie więcej niż trzy lata do końca odsiadki. Jednak nie każdy „zek” (od ros. zakluczonnyj, czyli więzień – słowo stosowane potocznie zarówno w języku rosyjskim, jak i ukraińskim) zostaje przyjęty z otwartymi ramionami. Win na froncie nie mogą odkupić skazani za zabójstwo, zbrodnię przeciwko podstawom bezpieczeństwa państwowego, gwałciciele, pedofile oraz osoby, które przed odsiadką zajmowały szczególnie odpowiedzialne stanowisko. Ale już nieumyślne spowodowanie śmierci nie jest przestępstwem, które odbiera sprawcy szansę na resocjalizację w okopach.


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Artykuł został opublikowany w 11/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Księgarnia Do RzeczyKsiążki Macieja Pieczyńskiego
można kupić w Księgarni Do RzeczyZapraszamy
Czytaj także