"Zwykła polityczna gównarzeria". Warzecha mocno o zachowaniu Tuska

Karol Nawrocki zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich, zdobywając 50,89 proc. głosów. Na jego rywala, Rafała Trzaskowskiego głosowało 49,11 proc. wyborców. Frekwencja wyniosła 71,63 proc. (wydano 21 033 457 kart).

Popieranemu przez PiS kandydatowi gratulacje złożyło wielu polityków, zarówno z Polski, jak i zagranicy. Tymczasem premier Donald Tusk jak dotąd nie tylko nie pogratulował Nawrockiemu zwycięstwa, ale w ogóle nie skomentował wyniku głosowania. Jak podają media, szef rządu ma dzisiaj wieczorem wygłosić specjalne wystąpienie.

Suchej nitki na zachowaniu premiera nie zostawił publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha.

"Dobra, pośmialiśmy się, a teraz serio: milczenie szefa polskiego rządu i zarazem lidera partii rządzącej wiele godzin po potwierdzeniu przez PKW wyniku wyborów to zwykła polityczna gównarzeria. I naprawdę nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym dyskutować" – napisał na swoim koncie na platformie X.

twitter

Szok w obozie władzy

Po porażce Trzaskowskiego obóz rządzący jest w szoku. Takich wyników, jakie napłynęły w nocy z niedzieli na poniedziałek nikt z jego polityków się nie spodziewał. Teraz, jak pisze Onet.pl, przyznają że plany koalicji rozsypały się jak domek z kart.

— Możemy zapomnieć o zmianach w prokuraturze, sądownictwie, głównych obietnicach, które składaliśmy przed wyborami w 2023 r. Nie będzie nominacji ambasadorskich. Każdą zmianę na kluczowym stanowisku w armii trzeba będzie uzgadniać z Nawrockim. Możemy się spodziewać oporu nawet w niewinnych sprawach – wylicza w rozmowie z Onetem ważny polityk obozu władzy.

Tymczasem część komentatorów nie wyklucza, że już niedługo Tusk może stracić funkcję premiera. Jego koalicjanci zastanawiają się, czy najlepszym wyjściem z sytuacji nie byłoby pozbawienie go władzy.

Czytaj też:
Inny wynik o poranku? Warzecha: Nic nie wiadomoCzytaj też:
Meloni pogratulowała Nawrockiemu. Ciepłe słowa premier Włoch