W niedzielę rozpoczęła się podróż kard. Krajewskiego na Ukrainę. To czwarta podróż jałmużnika papieskiego na tereny objęte wojną w imieniu papieża Franciszka.
We wtorek wysłannik papieski przebył już 3 tys. kilometrów zmierzając w stronę Charkowa. Kard. Konrad Krajewski porusza się nowym busem marki Mercedes, który jest darem Ojca Świętego Franciszka dla miasta Charków. Bus będzie rozwoził pomoc humanitarną osobom potrzebującym.
Kard. Krajewski: Ojciec Święty chciał, żeby ich odwiedzić i powiedzieć, że on o nich myśli
W środę prefekt Dykasterii ds. Miłosierdzia ma odwiedzić Odessę. Tam spotka się z księżmi prawosławnymi i grekokatolickimi. Odwiedzi również wspólnoty zakonne. Kardynał Krajewski przybywa do miejsc pracy i mieszkań. – Odwiedzam po kolei wszystkie domy, wszystkie parafie i zgromadzenia, które są na trasie prowadzącej już bezpośrednio do granicy z Rosją, gdzie zakonnicy, księża, wolontariusze nie opuścili swoich miejsc, ale są z wiernymi choćby tych wiernych było tylko kilku – opowiada jałmużnik papieski w rozmowie z Radiem Watykańskim.
Kolejnym punktem podróży ma być Zaporoże i Charków. – Po prostu, Ojciec Święty chciał, żeby być, żeby ich odwiedzić, żeby powiedzieć, że on myśli o nich, że jest blisko, żeby dać im poświęcone przez niego różańce, ale jednocześnie pomóc im także finansowo, bo oni nie mają żadnych dochodów i żyją tak, jak żyją wszyscy inni tutaj, w strefie wojennej – zaznaczył kard. Krajewski.
W piątek przed podróżą Stolica Apostolska wydała oświadczenie, w którym napisano, że podroż kard. Krajewskiego będzie "cichą i ewangeliczną podróżą, aby być ludźmi, którzy cierpią".
Czytaj też:
"Przybywam jako pielgrzym pokoju". Papież Franciszek w KazachstanieCzytaj też:
Konstytucja Apostolska "Praedicate Evangelium". Kard. Krajewski: Ramię wiary i ramię miłosierdzia