W finale turnieju WTA Finals w meksykańskim Cancun polska zawodniczka w niecałą godzinę uporała się z Amerykanką Jessicą Pegulą. Mecz trwał dokładnie 59 minut i zakończył się wynikiem 6:1, 6:0.
Iga Świątek wygrała WTA Finals
WTA Finals to wieńczący sezon prestiżowy turniej, w którym rywalizuje osiem najlepszych zawodniczek – pierwsza ósemka rankingu.
Peguła do finału nie przegrała ani jednego seta w związku z czym komentatorzy sportowi zakładali, że zdoła powalczyć ze Świątek. Jak się jednak okazało, Polka całkowicie zdominowała przebieg spotkania. Jej przewaga na korcie była bardzo wyraźna w każdym aspekcie.
W fazie grupowej polska tenisistka pokonała kolejno: Czeszkę Marketę Vondrousovą 7:6 (7-3), 6:0, Amerykankę Coco Gauff 6:0, 7:5 i Tunezyjkę Ons Jabeur 6:1, 6:2. W półfinale zmierzyła się z liderką rankingu WTA Aryną Sabaleną z Białorusi, wygrywając 6:3, 6:2.
Pobity rekord Sereny Williams
W całych zawodach Świątek wygrała 62 gemy, przy stracie jedynie 20. W wyniku wygranej powróciła na pozycję 1 w rankingu WTA. Sportowe media zwracają uwagę, że w kontekście gemów, Polka pobiła rekord legendarnej Sereny Williams.
"Od zmiany formatu zmagań w WTA Finals na grę «każdy z każdym» w 2003 roku nikt nie osiągnął tak kapitalnego wyniku. Wydawało się, że w rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami danego roku nikt w stawce nie ma szans na tak wielką dominację. Potwierdza to fakt, że dotychczasowy rekord najmniejszej liczby straconych gemów należał do Sereny Williams. Amerykanka w 2012 roku wygrała WTA Finals przegrywając 32 gemy - o 12 więcej niż Świątek" – czytamy na sport.pl.
twitterCzytaj też:
Ważna turniejowa wygrana Hurkacza. Jeden z największych sukcesów w karierze