Resort zdrowia poinformował, że w ciągu ostatnich 24 godzin stwierdzono 79 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, co podniosło ich łączną liczbę do 3984. Podobnie jak w poprzednich dniach, najwięcej nowych zakażeń – 45 - wykryto w Sofii i okręgu sofijskim.
Media w Bułgarii, powołując się na ekspertów, piszą już o drugiej fali epidemii i jako przyczynę podają zaniedbanie działań przeciwepidemicznych.
Od wtorku resort zdrowia ponownie wprowadził obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych. Policja, zwłaszcza w stolicy, pilnuje przestrzegania tego nakazu, od rana nałożono kilka grzywien, lecz jest on masowo ignorowany.
Jednocześnie według pisma „Prawo i zdrowie”, które powołuje się na wyniki badania liczby zakażeń w Płowdiwie – drugim pod względem wielkości mieście w kraju - 97,7 proc. wypadków zakażenia nie zostało ujawnionych przez system zdrowotny. Przytaczając konkretne obliczenia i dane Krajowego Sztabu Operacyjnego, gazeta wskazuje, że regionalna inspekcja zdrowia w Płowdiwie ujawniła zaledwie 1,9 proc. wszystkich przypadków koronawirusa w tym 348-tysięcznym mieście.
Na wydziale prawa Uniwersytetu Sofijskiego po wykryciu zakażenia u jednego z wykładowców prowadzone są na dużą skalę testy. Analogiczna jest sytuacja w kierownictwie lewicowej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP), do której należy zainfekowany wykładowca. Wśród osób z władz ugrupowania stwierdzono dotąd cztery infekcje.
Wiele osób zostało objętych kwarantanną także w południowo-wschodnim mieście Chaskowo, skąd pochodzi znany tenisista Grigor Dimitrow. W weekend poinformował on, że stwierdzono u niego obecność koronawirusa. Wszyscy, z którymi się spotykał, zostali poddani izolacji.
Czytaj też:
Kuźniar odchodzi z OnetuCzytaj też:
"Gdyby nie daj Bóg wygrał Andrzej Duda...". Budka: Polacy muszą to zrozumieć