Choć szef moskiewskiego oddziału Jednej Rosji zapewnił, że nie ma rekomendacji dot. "operacji specjalnej" dla kandydatów w partii, to autentyczność dokumentu potwierdziło źródło Meduzy bliskie kierownictwa Jednej Rosji. Instrukcja odnosi się do trwającej agresji Rosji na Ukrainę, którą Kreml przedstawia nie jako wojnę napastniczą, ale jako właśnie "operację specjalną".
Działaczom partii zaleca się stosowanie "czterech tez". Pierwsza "linia" poświęcona jest historii Rosji i Ukrainy, druga — "przywróceniu spokojnego życia" w samozwańczych republikach, trzecia — konfliktowi między Rosją a Zachodem, czwarta — "bohaterom Z", czyli rosyjskim wojskowym uczestniczącym w "operacji specjalnej" – wskazuje portal Onet, który przedrukował tekst serwisu meduza.
Rosja jako ofiara
Członkowie Jeden Rosji mają uświadamiać wyborców, że znaczna część terytorium Ukrainy "zawsze była częścią rosyjskiego świata", a wojna jest "bezpośrednią konsekwencją polityki Zachodu prowadzonej przeciwko Rosji od 1945 r."
Instrukcja obejmuje też konkretny przekaz historyczny – Ukraina nie jest niepodległym państwem, ale "terytorium przygranicznym Rosji". Autorzy dokumentu opisywanego przez Meduzę powtarzają także tezę Putina, że naród ukraiński został "wymyślony" dopiero pod koniec XIX w.
Kandydaci partii władzy mają w negatywnym świetle przedstawiać Władimira Lenina (wcześniej Putin nazywał go "autorem" i "architektem" współczesnej Ukrainy i oskarżył go o upadek ZSRR) oraz wychwalać Józefa Stalina, którego osobiście podziwia przywódca Federacji Rosyjskiej.
Cel "operacji specjalnej"? Troska o Ukraińców
Jedna Rosja zaleca mówienie wyborcom, że jednym z głównych zadań "operacji specjalnej" jest "ulepszenie życia ludzi na Ukrainie i w ludowych republikach Donbasu poprzez uwolnienie ich od ucisk nacjonalistycznego rządu, który nie dba o obywateli" – opisuje Onet za Meduzą.
Rosja ma "dbać o Ukraińców w każdy możliwy sposób". Na przykład dostarcza pomoc humanitarną. Jednym z głównych dostawców takiej pomocy jest Jedna Rosja: "od początku operacji partia dostarczyła już ponad 8 tys. ton ładunku humanitarnego i ponad 100 ton leków".
W instrukcji nakazano powielać fake newsy o tym, że mieszkańcy "wyzwalanych" przez Rosję terenów coraz chętniej chcą uzyskać rosyjski paszport.
Czytaj też:
Abp Szewczuk: Rosjanie stosują nową broń