Rosyjskie wojsko szacuje, że Ukraina wyszkoliła 20 nowych brygad armii i Gwardii Narodowej do udziału w kontrofensywie, zwiększając łącznie swoje siły zbrojne do 700 tys., a nawet 1 mln żołnierzy – informuje Bloomberg, powołując się na źródła w rosyjskim Ministerstwie Obrony.
Moskwa uważa, że Ukraina ma czas do października, aby poczynić postępy na froncie. Według publikacji siły ukraińskie przeprowadzą główne uderzenie w regionie Zaporoża w południowo-wschodniej części kraju i spróbują pójść dalej na południe, by ostatecznie dotrzeć na Krym. Rosja spodziewa się również, że przez Dniepr będą przeprowadzane mniejsze uderzenia wspierające główną operację.
Kontrofensywa. Wysadzenie tamy na Dnieprze może pokrzyżować plan Ukrainy
Wysoki rangą urzędnik NATO potwierdził agencji rosyjskie oceny dotyczące wykorzystania kierunku Dniepru jako drugiego frontu, choć obecnie powódź wywołana wysadzeniem tamy w Nowej Kachowce uniemożliwia armii ukraińskiej przeprawę przez rzekę w najbliższej przyszłości.
– Jeśli chodzi o rosyjską obronę, jednostki są obecnie w większości obsadzone słabo wyszkolonymi i dobrze sytuowanymi rezerwistami, chociaż jest ich wielu i na to liczy dowództwo w Moskwie – uważa Scott Boston, analityk wojskowy w RAND Corporation.
Źródło Bloomberga w MON Rosji podkreśla, że armia Putina musi mieć wystarczającą siłę, aby przy przewadze powietrznej odeprzeć ukraińską ofensywę i doprowadzić do impasu na froncie.
Brytyjscy eksperci: Sytuacja może się zmienić
Jak dotąd Rosji nie udało się skutecznie wykorzystać sił powietrznych – Ukraina wyparła je ze swojego terytorium, umiejętnie wykorzystując systemy obrony powietrznej – podkreślają eksperci brytyjskiego think tanku Royal United Defence Research Institute (RUSI).
Zwracają jednocześnie uwagę, że podczas kontrofensywy sytuacja może się zmienić, bo rosyjskie samoloty będą mogły uderzać w jednostki ukraińskie na ich terytorium i trudniej będzie sobie z nimi poradzić przy użyciu systemów obrony powietrznej i myśliwców, których Ukraina ma znacznie mniej.
Zdaniem byłego dowódcy sił USA w Europie gen. Bena Hodgesa Siły Zbrojne Ukrainy nie muszą przebijać się przez rosyjską obronę na całym froncie i najprawdopodobniej skoncentrują swoje wysiłki w kilku miejscach. – Muszą dokonać głębokiego przełamania w dwóch lub trzech obszarach, aby odizolować Krym. Myślę, że w pewnym miejscu zbiorą przeważające siły – uważa Hodges.
Czytaj też:
Kontrofensywa Ukrainy. "Wysadzenie tamy na Dnieprze może wszystko skomplikować"