Przedstawicielka Zełenskiego: Niektórzy na Zachodzie proszą Ukrainę, aby nie wyzwalała Krymu

Przedstawicielka Zełenskiego: Niektórzy na Zachodzie proszą Ukrainę, aby nie wyzwalała Krymu

Dodano: 
Tamiła Taszewa, stały przedstawiciel prezydenta Ukrainy na Krymie
Tamiła Taszewa, stały przedstawiciel prezydenta Ukrainy na Krymie Źródło:Wikimedia Commons / president.gov.ua
Niektórzy zachodni urzędnicy prosili Ukrainę, aby nie wyzwalała Krymu w obawie, że Rosja pociągnie za dźwignię nuklearną – powiedziała przedstawicielka prezydenta Ukrainy na Krymie Tamiła Taszewa.

Według przedstawicielki Wołodymyra Zełenskiego niektórzy zachodni urzędnicy, a nie państwa, "twierdzą, że odzyskanie Krymu może doprowadzić do wojny nuklearnej". – Zgadzają się, że Ukraina może wyzwolić Krym, ale ostrzegają, że potencjalne konsekwencje będą ogromne, zarówno dla mieszkańców półwyspu, jak i dla Ukrainy – dodała.

Według relacji Taszewej niektórzy na Zachodzie argumentują, że Krym nigdy nie był ukraiński, co jej zdaniem przypomina narrację rosyjską, którą władze w Moskwie posługują się, próbując usprawiedliwić nielegalną okupację półwyspu.

– Krym też nigdy nie był Rosją. Historycznie Krym należy do Tatarów Krymskich, rdzennej muzułmańskiej ludności Krymu, która mieszka na półwyspie od wieków – podkreśliła. I dodała, że niezależnie od ostrzeżeń ze strony niektórych anonimowych urzędników zachodnich, Ukraina "prawdopodobnie odzyska Krym w najbliższej przyszłości".

Taszewa nie wierzy, że Rosja zdecyduje się na użycie broni jądrowej, "ponieważ Putin wie, że jeśli to zrobi, nie będzie odwrotu". – Rosja zamieniła Krym w bazę wojskową, w której prześladowane jest wszystko, co nie jest rosyjskie – dodała.

Putin: Sprawa Krymu jest zamknięta

Rosja zajęła Krym w 2014 r. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że półwysep wszedł w skład Federacji Rosyjskiej. Według Moskwy 97 proc. mieszkańców Krymu i 95 proc. w Sewastopolu opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji.

Od ośmiu lat rosyjska propaganda powtarza, że mieszkańcy półwyspu głosowali za demokratycznym zjednoczeniem z Rosją zgodnie z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych. Według prezydenta Władimira Putina sprawa Krymu "jest ostatecznie zamknięta".

Utrzymanie anektowanego półwyspu to jeden z kluczowych warunków, jakie Rosja stawia Ukrainie przed ewentualnymi negocjacjami pokojowymi. Władze w Kijowie nie chcą się na to zgodzić – uważają Krym za terytorium czasowo okupowane.

Część analityków wojskowych twierdzi, że istnieje poważne niebezpieczeństwo użycia broni atomowej przez Rosję w momencie, w którym definitywnie zacznie przegrywać wojnę lub kiedy Ukraina będzie bliska odbicia Krymu.

Czytaj też:
Wywiad USA ocenił ryzyko użycia przez Rosję broni jądrowej

Źródło: Kyiv Independent / RBK-Ukraina / Reuters
Czytaj także