Amerykańscy urzędnicy przekonywali państwa członkowskie, że rosyjskie aktywa są niezbędne do osiągnięcia porozumienia pokojowego i nie powinny być wykorzystywane do kontynuowania wojny – powiedzieli dyplomaci, którzy zastrzegli sobie anonimowość.
Plan UE: Pożyczka dla Ukrainy z wykorzystaniem rosyjskich aktywów
W środę (3 grudnia) Komisja Europejska zaproponowała dwie opcje dalszego finansowania wsparcia dla Ukrainy: z użyciem rosyjskich aktywów lub z długu zaciągniętego przez UE. Pierwsza opcja nie wymaga jednomyślności, druga – tak. Według przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen pokryje to dwie trzecie potrzeb Ukrainy na lata 2026-27.
Spłata pożyczki, nazywanej "reparacyjną", miałaby nastąpić dopiero po tym, jak Moskwa zgodzi się zrekompensować Ukrainie szkody spowodowane wojną, co w praktyce jest bardzo mało prawdopodobne.
Ponieważ większość z ok. 185 mld euro aktywów znajduje się w Euroclear w Brukseli, decydujący głos w tej sprawie ma Belgia, która od początku negocjacji domaga się gwarancji chroniących ją przed odwetem Rosji i potencjalnymi wielomiliardowymi stratami.
Premier Belgii: Kto naprawdę wierzy, że Rosja przegra wojnę? To bajka
Premier Belgii Bart De Wever uważa, że Moskwa nie przegra wojny na Ukrainie, a twierdzenia o jej porażce to "mit i kompletna iluzja". Zapowiada, że zablokuje przejęcie przez UE zamrożonych rosyjskich aktywów.
– Kto naprawdę wierzy, że Rosja przegra na Ukrainie? To bajka, kompletna iluzja. To wręcz niepożądane, żeby przegrała i żeby w kraju, który ma broń jądrową, zapanowała niestabilność. Kto wierzy, że Putin spokojnie zgodzi się na konfiskatę rosyjskich aktywów? – powiedział De Wever w wywiadzie dla belgijskiej prasy.
Czy w sprzeciwie Belgii wobec planu KE jest drugie dno? Według Politico, odsetki od rosyjskich aktywów generują zyski (ok. 1 mld euro w zeszłym roku), które następnie zasilają belgijski budżet. Rząd w Brukseli temu zaprzecza.
Czytaj też:
"Szalona Unia Europejska". Po słowach von der Leyen Miedwiediew grozi wojną
