Porucznik rosyjskiej armii Iwan Koroliew nielegalnie przekroczył granicę litewską i przedostał się do Wilna, gdzie został zatrzymany przez straż graniczną Litwy na dworcu autobusowym – poinformowała stacja BBC.
– Brałem udział w specjalnej operacji wojskowej, ale cały czas przebywałem na terytorium Federacji Rosyjskiej. Nie byłem na terytorium Ukrainy – powiedział wojskowy. – Zajmowaliśmy się zaopatrzeniem wojsk rosyjskich w amunicję. Otrzymywaliśmy amunicję z całej Rosji, ze wszystkich jednostek, ze wszystkich arsenałów i rozprowadzaliśmy ją do brygad, jednostek bezpośrednio do Ukrainy – oświadczył.
– 3 sierpnia zdecydowałem się opuścić Federację Rosyjską, ponieważ nie chciałem brać udziału w krwawej wojnie, którą rozpętało moje państwo. W tej chwili jestem w Republice Litewskiej, gdzie poprosiłem o azyl polityczny – przekazał porucznik Koroliew.
Litwa wzmacnia bezpieczeństwo
Litewskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przekazało we wtorek, że Litwa, podobnie jak Polska, wzmocni bezpieczeństwo granicy państwowej z Białorusią. – Litwa wzmocni bezpieczeństwo granicy z Białorusią poprzez rozmieszczenie dodatkowych sił w związku z napiętą sytuacją – poinformował szef Państwowej Straży Granicznej Litwy gen. Rustamas Lyubaevas. Litewskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zwróciło uwagę na nowe zagrożenia związane z obecnością najemników Grupy Wagnera na Białorusi.
Wagnerowcy mogą opuścić Białoruś i wrócić do Rosji. Prawdopodobne rozpoczęcie tego procesu może wskazywać na naruszenie porozumień między prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem a założycielem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem.
Według raportu amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), anonimowe źródło w rosyjskim rządzie twierdzi, że najemnicy prowadzą pierwszą fazę wycofywania się z terytorium Białorusi.
Czytaj też:
Niemcy chcą ograniczyć zasięg pocisków dla Ukrainy. Prowadzą "tajne rozmowy"Czytaj też:
Rzecznik Pentagonu: Armia ukraińska dokonała cudu