W ostatnich latach życia Charlton cierpiał na demencję. Zmarł w domu w otoczeniu rodziny. "Odszedł w spokoju w sobotę wcześnie rano" - napisano w komunikacie, który cytuje stacja BBC.
Charlton zdobył z Anglią mistrzostwo świata w 1966 roku. Łącznie w reprezentacji rozegrał 106 meczów.
Większość swojej kariery zawodowej spędził w Manchesterze United, wychodząc na boisko 758 razy i strzelając 249 goli.
Bobby Charlton, legenda Old Trafford
W 2011 roku Charlton został uznany przez fanów Czerwonych Diabłów za czwartego najlepszego piłkarza w historii klubu - za Ryanem Giggsem, Erikiem Cantoną i Georgem Bestem.
W 1958 roku był jednym z ocalałych z katastrofy lotniczej w Monachium, w której zginęły 23 osoby, w tym kilku zawodników i trenerów Manchesteru United.
Podczas mundialu w 1966 roku dwa gole Charltona przeciwko Portugalii w półfinale zapewniły Anglii awans do finału. W tym samym roku został uhonorowany prestiżową nagrodą Złota Piłka, przyznawaną przez magazyn "France Football".
Jak zauważa "Daily Mail", obecnie jedynym żyjącym zawodnikiem legendarnej reprezentacji Anglii jest Geoff Hurst, który w finale przeciwko Niemcom strzelił hat-tricka.
Świat futbolu żegna wielkiego piłkarza
"W imieniu całej europejskiej społeczności piłkarskiej jesteśmy głęboko zasmuceni wiadomością o śmierci Sir Bobby'ego Charltona, jednego z prawdziwych mistrzów futbolu. Spoczywaj w pokoju, Sir Bobby" – czytamy w komunikacie UEFA.
W 2016 roku Manchester United zmienił nazwę trybuny południowej Old Trafford na cześć Charltona. Po informacji o jego śmierci drużyna wydała oświadczenie, w którym opisała go jako "jednego z największych i najbardziej ukochanych graczy w historii naszego klubu".
"Sir Bobby był bohaterem dla milionów ludzi nie tylko w Manchesterze czy Wielkiej Brytanii, ale wszędzie tam, gdzie na całym świecie gra się w piłkę nożnej (...). Był podziwiany zarówno za swoją sportową postawę i uczciwość, jak i za swoje wybitne umiejętności jako piłkarz. Sir Bobby zawsze będzie pamiętany jako gigant futbolu" – podkreśla United.