Ukraiński poseł z partii Głos Jarosław Żeleźniak poinformował, że w związku z serią zmian personalnych w rządzie, kwestia odwołania ministra spraw zagranicznych została "pilnie odroczona".
Dmytro Kułeba złożył rezygnację ze stanowiska w środę rano. Rządząca partia Sługa Narodu oświadczyła, że nie widzi powodów do jego dymisji.
Kułeba stoi na czele ukraińskiej dyplomacji od 2020 r.
Seria rezygnacji na Ukrainie. Ministrowie odchodzą
Rezygnację złożyli także minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych Rusłan Striłec, szef resortu ds. strategicznych gałęzi przemysłu Ołeksandr Kamyszin oraz minister sprawiedliwości Denys Maluska.
Jak podają ukraińskie media, zrezygnowały również wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna oraz minister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Iryna Wereszczuk.
Dymisja Stefaniszyny została w środę przyjęta przez parlament Ukrainy, natomiast dymisja Wereszczuk została odrzucona z powodu nieuzyskania wymaganej większości.
Polityczne trzęsienie ziemi w Kijowie
Reuters zwraca uwagę, że rząd w Kijowie przechodzi "poważną reorganizację w kluczowym momencie wojny z Rosją". Agencja cytuje lidera rządzącej partii Sługa Narodu Dawida Arachamiję, który stwierdził, że zmiany obejmą prawdopodobnie nawet połowę ministrów. Nieobsadzonych pozostaje obecnie pięć resortów.
Opozycyjna posłanka Iryna Heraszczenko zaapelowała o utworzenie rządu jedności narodowej, który położyłby kres władzy sprawowanej przez ekipę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Analitycy ukraińskiej sceny politycznej spodziewali się poważnych zmian w rządzie od początku lata. Premier Denys Szmyhal zasugerował możliwość usprawnienia rządu i połączenia kilku tek w jednym ministerstwie.
Czytaj też:
Burza po słowach Kułeby na Campusie Polska. Ukraińskie MSZ wydało oświadczenie