Czterech amerykańskich żołnierzy z gąsienicowym pojazdem ratowniczym M88 Hercules zaginęło we wtorek podczas ćwiczeń na poligonie w Podbrodziu, w pobliżu granicy Litwy z Białorusią.
W środę zidentyfikowano możliwe miejsce zdarzenia, a sprzęt znaleziono na głębokości około pięciu metrów. Nie jest jeszcze jasne, czy na pokładzie znajdują się zaginieni żołnierze, ale wszystkie scenariusze są uważane za możliwe.
W sprawie wszczęto dochodzenie przedprocesowe, które jest prowadzone przez litewską i amerykańską żandarmerię wojskową pod nadzorem prokuratury.
Na Litwie zaginęli amerykańscy żołnierze. "Wciąż mamy nadzieję na cud"
– Wciąż szukamy i wciąż mamy nadzieję na cud – powiedział prezydent Litwy Gitanas Nauseda, który w piątek przybył na miejsce zdarzenia. Tłumaczył, że prowadzenie akcji ratunkowej jest trudne i że zajmie ona trochę czasu.
Nauseda podziękował sojusznikom z NATO, w tym Polsce, za szczególne wsparcie. – Takie okoliczności, być może tylko potwierdzają, jak silni jesteśmy, gdy jesteśmy razem, gdy jesteśmy w sojuszu NATO i gdy czujemy ramię naszych przyjaciół – podkreślił.
Wojsko Polskie pomaga w poszukiwaniach
W czwartek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o wysłaniu na Litwę polskich żołnierzy, którzy pomogą w poszukiwaniach.
"Grupa zadaniowa kilkudziesięciu żołnierzy z ciężkim sprzętem oraz płetwonurkowie w trybie pilnym wyruszają na Litwę, by pomóc w odnalezieniu żołnierzy amerykańskich i wydobyciu wozu bojowego" – przekazał Kosiniak-Kamysz we wpisie zamieszczonym na platformie X.
Wcześniej minister obrony Litwy Dovile Szakaliene powiedziała, że dotychczas nie odnaleziono ciał żołnierzy USA, a ich śmierć – wbrew doniesieniom medialnym ze środy – nie została potwierdzona.
– Pozostaję sercem i myślami z bliskimi żołnierzy i wciąż mam nadzieję na cud, choć wielu sceptyków powiedziałoby, że w takich okolicznościach nie ma na co liczyć – stwierdził prezydent Nauseda.
Czytaj też:
Burza na Kremlu po słowach prezydenta Litwy. Rosja zaatakuje?