Syn wicedyrektor CIA walczył po stronie Rosji. Zginął na froncie

O śmierci Amerykanina poinformował niezależny rosyjski portal The Moscow Times. Jak przekazał serwis, Gloss przyjechał do Rosji w sierpniu 2023 r., a już w następnym miesiącu podpisał kontrakt z rosyjskim resortem obrony. Został wysłany na front w grudniu, a niespełna cztery miesiące później zginął.

Lakoniczny komunikat rzecznika CIA

Rzecznik CIA już potwierdził, że syn wysokiej rangi pracownika agencji zginął w ubiegłym roku "walcząc w konflikcie na Ukrainie".

W komunikacie wskazał, że mężczyzna "zmagał się z problemami ze zdrowiem psychicznym", ale nie zaznaczył, po której stronie walczył Gloss.

Przedstawiciel CIA stwierdził jedynie, że śmierć mężczyzny jest kwestią rodzinną, a nie sprawą bezpieczeństwa narodowego.

Ideowa ewolucja syna dyrektor CIA

Gdy Michael Gloss opuszczał w 2023 roku Stany Zjednoczone, był zainteresowany takimi zagadnieniami jak ochrona środowiska i prawami kobiet. Deklarował się jako przeciwnik wojen.

Mężczyzna podróżował, brał udział w inicjatywach hipisowskich i pomagał ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji. Przełomem było przyjęcie imienia Hamza i zwrócenie uwagi na sprawy Palestyny. Amerykanin zainteresował się teoriami spiskowymi, kwestiami związanymi z zagadnieniem "świata wielobiegunowego" i walką z hegemonią Zachodu.

Gloss w końcu dotarł do Rosji. Będąc w tym kraju, dołączył do takich grup w mediach społecznościowych jak "ZSRR Lenin Stalin Marksizm Komunizm Komuniści" i "Islam". Mężczyzna nawiązał przyjaźnie z najemnikami z Nepalu i Chin. Swoim znajomym przekazał natomiast, że będzie ubiegał się o rosyjskie obywatelstwo.

The Moscow Tomes wskazuje, że rodzina 21-letniego Amerykanina nie otrzymała żadnych szczegółowych informacji o jego śmierci. Serwis swoją relację opiera na słowach przyjaciół mężczyzny.

Czytaj też:
Trump i Putin nie wydadzą wspólnego oświadczenia. Kreml ogłosił decyzjęCzytaj też:
Zełenski: Ukraina nie ma wystarczająco dużo broni, aby wyzwolić Krym siłą