Gubernator Florydy Ron DeSantis podpisał ustawę zakazującą fluoryzacji wody władzom miejskim w wodociągach. "Nadmierna fluoryzacja publicznych systemów wodnych stwarza nieuzasadnione ryzyko uszkodzenia zdrowia i jest związana z zaburzeniami neuropsychiatrycznymi i niższym ilorazem inteligencji u dzieci" – podaje lifesitenews.com.
"Zmniejsza iloraz inteligencji u dzieci"
W listopadzie ub. r. główny chirurg Florydy dr Joseph A. Ladapo w zalecił usunięcie fluoru z wody ze względu na jego związek z zaburzeniami neuropsychiatrycznymi i niższym ilorazem inteligencji u dzieci. Oficjalne zalecenie ogłoszono po tym, jak jeden z sądów orzekł we wrześniu 2024 r., że obecne zalecenie USA dotyczące fluoryzacji 0,7 miligrama na litr wody "stanowi nieuzasadnione ryzyko szkody dla zdrowia".
Fluoryzacja wody w USA
W USA temat wpływu fluoryzacji wody na zdrowie zyskał popularność w debacie publicznej w trakcie kampanii prezydenckiej. Donald Trump powiedział, że propozycja Roberta F. Kennedy’ego Juniora – którego ostatecznie mianował sekretarzem zdrowia – dotycząca usunięcia fluoru z publicznych wodociągów "brzmi dla niego w porządku".
Kennedy jest bardzo doświadczonym i renomowanym prawnikiem. Przez wiele lat pracował jako prawnik zajmujący się m.in. kwestiami środowiskowymi. Jest znany jest z prowadzenia głośnych spraw przeciwko korporacjom zanieczyszczającym środowisko i działalności na rzecz czystej wody i walki z toksycznymi odpadami. Opinii publicznej jest znany przede wszystkim ze sprzeciwu wobec reżimu sanitarnego obowiązującego w okresie ogłoszonej "pandemii" COVID-19.
Raport Departamentu Zdrowia
Jeszcze większą popularność temat fluoryzacji wody zyskał, gdy w sierpniu 2024 r. Departament Zdrowia i Opieki Społecznej opublikował raport, z którego wynika, że "nadmierne spożycie fluoru przez dzieci wiąże się z obniżeniem IQ o dwa do pięciu punktów". W efekcie sędzia federalny – mianowany jeszcze przez Baracka Obamę – Edward Chen nakazał Agencji Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych zaostrzenie przepisów dotyczących fluoru.
Dane dostarczone przez Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom z 2020 r. ujawniły, że około 73 proc. populacji USA ma dostęp do fluoryzowanej wody za pośrednictwem publicznych systemów wodnych. Pierwszym miastem w USA, które dodało fluor do swojej wody, było Grand Rapids w stanie Michigan w 1945 roku.
Jednocześnie amerykańskie władze federalne planują ograniczenie dopuszczania na rynek produktów promowanych jako chroniące zęby, a zawierających fluor.
Jak jest w Polsce?
Przypomnijmy, że w Polsce woda pitna od ponad 20 lat nie jest fluoryzowana. Obecnie fluorki występujące w wodzie pochodzą wyłącznie z naturalnych źródeł, takich jak gleba i skały, przez które przepływa woda
Czytaj też:
USA wycofają produkty zawierające toksyczną substancjęCzytaj też:
Fundusze na COVID wycofane. "Nie będziemy już marnować miliardów dolarów podatników"