– Jeszcze w lipcu w imieniu opozycji i Platformy zaproponowałem, że jesteśmy gotowi poprzeć każdą decyzję, także niepopularną, która byłaby dla nas obciążeniem, zarekomendowaną przez lekarzy, naukowców, przez Radę Medyczną przy premierze Morawieckim, która pomoże nam skutecznie walczyć z pandemią. Do dzisiaj nie zrobiono nic – przekonywał Tusk podczas piątkowej konferencji prasowej.
– Lekarze i naukowcy mówią, że być może jest już za późno, że tak naprawdę zmarnowano tych kilka miesięcy i nie podjęto ani rzeczywistej, zdeterminowanej akcji na rzecz szczepień, ani innych działań, o których lekarze, naukowcy, także Rada Medyczna przy premierze mówiła głośno i wyraźnie – dodał.
– Ja tego nie rozumiem. Ja wiem tylko tyle, że tak, jak w przypadku pani Izy (chodzi o ciężarną kobietę, która zmarła w szpitalu w Pszczynie - red.), to ideologia zabija – powiedział.
Tusk o aferze mailowej
Powołując się na ujawnione maile ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, Tusk stwierdził, że "decyzję o tym, czy nosić maseczki, czy nie podejmuje pijarowiec ze względu na nastroje społeczne, a nie Rada Medyczna wspólnie z ministrem zdrowia". Zdaniem lidera PO rząd ma "spętane ręce strachem przed nastrojami społecznymi", a konsekwencją tego będzie "niepotrzebna śmierć setek, a może tysięcy ludzi".
– Mogę tylko powtórzyć tę ofertę: podejmijcie działania, jeśli będą wymagały wsparcia ze strony opozycji, dostaniecie to wsparcie i nie będziemy patrzeć na to, czy stracimy czy zyskamy politycznie, bo w tej sprawie nie może rządzić polityka i pijar – oświadczył Tusk.
Czytaj też:
Prawie 16 tys. nowych zakażeń. Zmarły 152 osobyCzytaj też:
Premier: Polska zakontraktowała leki na COVID-19