Agnieszka Niwińska
Agnieszka była dzieckiem długo oczekiwanym. Łódzkie mieszkanie państwa Dynowskich zostało starannie przygotowane na przyjęcie córki. Rodzice zgromadzili śpioszki, kocyki, zabawki. Jeszcze w ostatnim tygodniu ciąży nic nie wskazywało na to, że niemowlęcy pokój będzie musiał się zamienić niemal w szpitalną salę. – Badania pokazywały, że Agnieszka jest zupełnie zdrowa, dobrze się rozwija. Ważyła 3,8 kg i była długa na 60 cm – wspomina Maria Dynowska, mama dziewczynki. Zawiedli lekarze. Potrzebne było cesarskie cięcie, z którym zwlekali cały dzień. Agnieszce zabrakło tlenu, urodziła się z porażeniem mózgowym. (…)
Pani Maria dzień zaczyna od zabiegów pielęgnacyjnych, ćwiczeń, podawania leków, pokarmu, zmiany pieluchy. Kąpiel to wyzwanie, bo Agnieszka jest coraz cięższa. – Myjemy ją razem z mężem, bo sama bym już sobie nie poradziła. Po urodzeniu Agnieszki musieliśmy się nauczyć opieki nad nią. I w dzień, i w nocy trzeba specjalnym urządzeniem odsysać ślinę, żeby się nie udusiła – tłumaczy Dynowska (…)
Łóżko rehabilitacyjne to koszt kilku tysięcy złotych, za materac przeciwodleżynowy trzeba było zapłacić 10 tys. zł, do tego kondensator powietrza, ssak medyczny. – To są sprzęty nierefundowane przez NFZ, o wszystko trzeba było się wystarać – opowiada Dynowska. (…)
Jeśli dziecko jest podłączone do respiratora, to bardzo wzrastają rachunki za prąd. Rodziny wpadają w kłopoty finansowe, zalegają z czynszem