Nowe prawo antyaborcyjne Georgia przyjęła 29 marca b. roku. "Zabieg" nie może zostać wykonany od momentu, gdy wyczuwalne jest już bicie serca nienarodzonego dziecka. Gubernator stanu, Brian Kemp stwierdził wówczas: "Prawno ponownie potwierdza nasze priorytety i to, kim jesteśmy jako państwo". Nowe regulacje przewidują wyjątki w przypadku gwałtu, kazirodztwa i zagrożenia życia matki. Dopuszcza też aborcję, gdy u dziecka zostanie zdiagnozowana poważna choroba, które uniemożliwia samodzielne życie.
Tymczasem szef Disneya, wytwórni produkującej w większości filmy animowane dla dzieci, zagroził, że zaprzestanie filmowania w Georgii, jeśli nowe prawo nie zostanie cofnięte.
"To strasznie smutne, że producent filmów dla dzieci próbuje wymusić mordowanie innych, niewiele mniejszych dzieci" – napisała na Twitterze Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, prawniczka, autorka i działaczka pro-life.
Korzekwa-Kaliszuk poinformowała także, że do gróźb Disneya dołączyły inne wielkie koncerny medialne. "Przemysł filmowy w służbie cywilizacji śmierci - nie tylko Disney, ale też Netflix, WarnerMedia (HBO, Warner Bros), NBC Universal i kilka innych koncernów szantażują Georgię, że jak się nie wycofają z prawnej ochrony życia, rozważą kręcenie filmów gdzie indziej" – donosi działaczka.
twittertwitter
Korzekwa-Kaliszuk opublikowała również nagranie, w którym wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, Mike Pence tłumaczy anty-aborcyjny kurs państwa po krytyce premiera Kanady, Justina Trudeau. – Pozwól, że powiem wprost. Jestem bardzo dumny z tego, że jestem częścią administracji pro-life i że nasza administracja podjęła kroki, aby bronić świętości życia w kraju i za granicą – zwrócił się do Trudeau Mike Pence.
twitterCzytaj też:
Nie chciał zabić nienarodzonego dziecka. Argentyńskiemu ginekologowi grożą dwa lata więzieniaCzytaj też:
Aborcja jak wynajęcie zabójcy. Papież zdecydowanie o zabijaniu nienarodzonych dzieci