Na warszawskiej wyspie padły kozy. "Martwe wrzucał do Wisły"

Na warszawskiej wyspie padły kozy. "Martwe wrzucał do Wisły"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
12 martwych kóz znaleziono na wyspie położonej pomiędzy mostem Gdańskim a mostem Grota-Roweckiego w Warszawie. Zwierzęta uczestniczyły w proekologicznym projekcie ratusza.

Kozy miały wyjadać rosnącą na wyspie trawę, by przygotować legowiska dla nadwiślańskich ptaków. Początkowo stado liczyło 60 sztuk. Teraz pozostało ich tylko 30.

W niedzielę wieczorem na miejscu odkryto 12 szkieletów kóz przysypanych ziemią i 30 żywych, ale wygłodzonych. Zwierzęta znajdowały się pod opieką mężczyzny, który zajmował się nimi na polecenie właściciela, cudzoziemca Abdula.

"Najpierw martwe wrzucał do Wisły, potem miał prosić Abdula o łopatę, której nie otrzymał. Zaczął je zakopywać w piachu, gdzie teraz leżą" – cytuje świadka zdarzenia TVN Warszawa.

Dawid Fabjański z fundacji Animal Rescue poinformował, że na wyspę przypłynął lekarz weterynarii, który podał kozom leki i wdrożył leczenie. Kilkanaście z nich zakwalifikował jako "znajdujące się w stanie zagrożenia życia i zdrowia".

Na razie policja zatrzymała w tej sprawie jedną osobę. Mundurowi wciąż szukają właściciela stada.

Czytaj też:
Ziemkiewicz do Trzaskowskiego: Pies cię trącał

Źródło: TVN Warszawa
Czytaj także