Kapłan był jednym z gości, którzy na antenie Polsat News komentowali kontrowersje wokół miejsca pochówku arcybiskupa Juliusza Paetza.
– Gdzie po dwudziestu latach kłamstwa, tuszowania, manipulacji można mówić o oczyszczeniu? Obowiązkiem abp. Gądeckiego, przy całym szacunku, ale to przewodniczący Komisji Episkopatu Polski, który powinien świecić przykładem, było publiczne powiedzenie prawdy, że arcybiskup był winny takim a takim zarzutom (o molestowanie kleryków – red.) – mówił ks. Isakowicz-Zaleski.
Jego zdaniem sprawa abp. Paetza była tuszowana. – Absolutnie mówię to z całą odpowiedzialnością, są na to dziesiątki dowodów - przez ówczesnego nuncjusza papieskiego Józefa Kowalczyka, który później, niestety, został prymasem Polski. On odpowiada za to całe zło – uważa ks. Isakowicz-Zaleski.
W ocenie księdza "jeśli się tego nie rozwiąże i nie wyjaśni, i nie powie się, jaka jest prawda, to (...) oczyszczenie to takie piękne słowo, ale dwadzieścia lat za późno".
Arcybiskup Juliusz Paetz, metropolita poznański w latach 1996-2002, zmarł w piątek, 15 listopada, w wieku 84 lat. Trzy dni później miał być pochowany w katedrze poznańskiej, jednak ostatecznie do tego nie doszło.
Czytaj też:
Marek Jurek interweniował ws. abp. Paetza. Teraz ujawnia kulisy