Przez Warszawę przeszedł wczoraj protest rolników, którzy sprzeciwiają się nowelizacji ustawy zakazującej m.in. hodowli zwierząt na futra.
Jarosław Kaczyński musiał przewidzieć, że ta ustawa uderzy w rolniczy świat. Prezes PiS wiedział, że wkurzy wszystkich. Nie wierzę, że szef PiS nie miał świadomości tego, jakie będą konsekwencje jego czynów. To nie tylko uderzenie w przemysł hodowców zwierząt futerkowych. W ustawie jest mowa o uboju rytualnym, z którego mięso sprzedajemy na na eksport. Decyzja prezesa PiS nie była przypadkowa.
Po co więc prezesowi PiS to zamieszanie wokół rolników? Przecież to elektorat partii rządzącej.
Myślę, że to wszystko wymknęło się spod kontroli. W rzeczywistości są wykonywane różne ruchy. To, co się dzieje wygląda tak, jakby PiS chciał stracić elektorat. Może być tak, że PiS będzie chciał przegrać kolejne wybory, więc zdaje sobie sprawę, iż rolnicy nie będą mu potrzebni. Jako Konfederacja walczymy o dobro rolników. Nie może być tak, że rząd zamyka czyjś biznes przy asyście swoich koalicjantów takich jak PO czy Lewica. Przypomnę, że pani Biejat na mównicy uświadomiła nas, że za hodowlą zwierząt futerkowych zlikwidują kolejne gałęzie polskiego rolnictwa. Dojdzie do tego, że będziemy spożywać syntetyczne mięso.
Nowym szefem resortu ma zostać Grzegorz Puda, który do tej pory pełnił funkcję wiceministra polityki regionalnej. Puda jest zwolennikiem ustawy o ochronie zwierząt.
Myślę, że minister Puda został sprawdzony w boju. „Zasłużył” na te nominację. Jest człowiekiem PiS-u. Z kolei minister Ardanowski to człowiek, któremu nie można odebrać fachowości. Nie zawsze zgadzałem się z jego głosowaniami. Jednak był merytoryczny.
Jak zakończy się sprawa „Piątki dla zwierząt”?
Ustawa za chwilę wróci do Sejmu. Już wiemy, że prezes zapowiedział pełną mobilizację w kwestii głosowania nad jej pierwotnym kształtem. Poza zmianami technicznymi nic się w niej nie zmieni. Prezes zarządził dyscyplinę partyjną w tym zakresie. Politycy PO wraz z Lewicą na pewno pomogą, aby ustawa przeszła w proponowanym przez PiS kształcie.
Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła uchwały dotyczące finansów partii politycznych. Wynika z nich m.in., sprawozdanie Konfederacji zostało odrzucone. Dlaczego?
Media różnie opowiadały o tej sprawie, ale okazała się błaha. Na szczęście. Nasze sprawozdanie było wzorcowe. Jednak pojawił się donos. Na jednym z przedwyborczych spotkań nasi kandydaci użyli starego baneru. Ktoś zrobił zdjęcie i wysłał dalej. To był powód dla PKW, aby odciąć nas od subwencji, która wynosiła 25 mln zł.
Co dalej?
Myślę, że Sąd Najwyższy odrzuci wniosek PKW. Będzie tak jak z TVP, które próbowało nas zamilczeć a potem musiało za to przepraszać.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.