5 listopada po raz pierwszy w historii Unii zdecydowano, że wypłaty unijnych środków będą zależeć od przestrzegania przez kraje członkowskie zasad państwa prawa i posiadania niezależnego sądownictwa. Według rozporządzenia decyzje o ewentualnym zawieszaniu bądź odbieraniu krajom środków mają być podejmowane na wniosek Komisji Europejskiej przez Radę Unii większością kwalifikowaną. W mijającym tygodniu premier Mateusz Morawiecki przesłał do Brukseli oficjalny list, w którym odrzucił projekt rozporządzenia i zagroził zastosowaniem weta.
Czytaj też:
"Kiedy my świętujemy niepodległość...". Europoseł alarmuje: To umyka uwadze polskich mediów
Zadowolenia z rozwiązania warunkującego wypłatę środków od praworządności nie kryje Stefan Niesiołowski. "Nareszcie Unia podjęła decyzję, czekaliśmy na nią 5 lat. Jest to decyzja dobra dla Polski, a zła dla pisowskiego reżimu ponurej dyktatury" – podkreślił na Facebooku były poseł.
Niesiołowski podkreślił, że "PiS to nie Polska, a ryk wściekłości pisowskich dygnitarzy, całej tej szczujni, lizusów i beneficjentów dobrej zmiany jest dowodem na to, że stało się dobrze". Były poseł stwierdził, że w Unii Europejskiej "nie ma miejsca dla dyktatur i pisowcy dobrze o tym wiedzą już pięć lat kłamią kręcą i mataczą, ale wreszcie Unia powiedziała - dość"." Albo demokracja i szacunek dla wartości unijnych, albo pieniądze. Unia to nie bankomat. Dziękuję z całego serca - nareszcie" – dodał.
Odnosząc się do zapowiedzi zawetowania budżetu, Niesiołowski napisał, że "niech p. Morawiecki sobie wetuje co chce", bo - jak podkreślił - "politycy Unii znajda sposób żeby zlekceważyć to bezmyślne weto". "Dość pisowskich kłamstw i szantażu. Dziękuję panie Przewodniczący Budka za jasne stanowisko PO i opozycji, niech Pan się nie przejmuje pisowskim bełkotem. Dyktatorski reżim nie będzie demokratycznych polityków uczył patriotyzmu i demokraci" – wskazał.
Czytaj też:
"Sadystko, idziemy po Ciebie!". Dalszy ciąg nagonki na prezes TKCzytaj też:
Strajk Kobiet bez politycznej przyszłości? Zobacz najnowszy sondaż