– Należy porozmawiać o tym, jak móc wrócić do kompromisu aborcyjnego, w jaki sposób go unowocześnić i dać mu nowe życie, bo on uchronił nas od wojny domowej w sprawie aborcji – mówił Schetyna w Polsat News.
Odnosząc się do trwających w Polsce protestów polityk stwierdził, że "demonstracje są potrzebne, ponieważ to, co robi PiS, wykracza poza normy państwa demokratycznego".
Schetyna powołał się na badania, według których 62 proc. Polaków chce powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego. Jego zdaiem ten kompromis "został zdemolowany przez trybunał Julii Przyłębskiej". Przyznał, że sam nie popiera postulatu aborcji na życzenie.
Według byłego szefa PO "trzeba się zastanowić" nad referendum w tej sprawie. – Być może trzeba się odwołać do woli narodu. To nie tylko kwestia światopoglądowa, to kwestia czystej polityki – ocenił.
Schetyna przekonywał, że "kwestia aborcji nie ma dobrych dróg". – Drogą trudną i wyboistą był ten kompromis z 1993 roku. Musimy wrócić do jakiegoś wspólnego ustalenia – oświadczył.