Spektakl o czasach Holokaustu oparty na wierszach rosyjskiego Barda Aleksadra Galicza, który miał odbyć się w Grodnie 20 marca, został odwołany pod naciskiem prokuratury – informuje Biełsat.
Aktorzy wezwani do prokuratury
Grodzieńskie Centrum Życia Miejskiego podaje na Instagramie, że sobotę miało odbyć się spotkanie z aktorami i pokaz spektaklu "Kadysz", opowiadającego o tragicznych losach Żydów w czasie II wojny światowej.
Jednak aktorzy Ihar Ulanau, Alaksiej Stanoha, Palina Lewina i Aksana Maszynkowa zostali wezwani do lokalnej prokuratury na "rozmowę profilaktyczną". De facto chodziło o zastraszenie artystów.
Prokuratura ostrzega
Śledczy przekazali aktorom, że jeżeli przedstawienie się odbędzie z udziałem publiczności, grozi im wszczęcie postępowanie karnego z art. 130 Kodeksu karnego (chodzi o "podżeganie do wrogości rasowej, narodowościowej, religijnej lub innej społecznej"). W przypadku uznania, że działanie przestępcze miało charakter grupowy, grozi za nie do 12 lat więzienia.
Prokuratura zarzuca, że w sztuce "Kdysz" ma miejsce "potępienie faszyzmu". Opowiada ona bowiem o obozach koncentracyjnych i tragicznym losie Żydów. Tymczasem śledczy wytłumaczyli aktorom, że "część białoruskiego społeczeństwa utożsamia obecny rząd z faszystami".
"Takie porównania są niepożądane w dzisiejszych warunkach politycznych, nie sposób przewidzieć emocji i reakcji publiczności" – podaje grodzieńskie Centrum Życia Miejskiego.
W rozmowie z TUT.BY aktorzy potwierdzili tę informację. Według nich w rozmowie śledczy, używając frazy "sami państwo rozumieją". Tłumaczyli też, że wiele osób na Białorusi "mówi, że nasz kraj to getto", a takich porównań oni chcieliby uniknąć.
Czytaj też:
Wiceszef Ordo Iuris: Nie będzie konsekwencji interwencji Biedronia i Spurek