Ta książka musiała spowodować, najdelikatniej mówiąc, zamieszanie. Oto nakładem Bellony ukazało się krytyczne wydanie „Mein Kampf” Adolfa Hitlera, przełożone z niemieckiego przez prof. Eugeniusza Cezarego Króla i opatrzone przez niego wstępem, przypisami oraz bibliografią
W sumie tomisko liczy ponad 1000 stron, efektowna okładka przyciąga wzrok i choć czytelników nie będzie miało u nas tylu co w Niemczech, gdzie dwutomowa edycja krytyczna Instytutu Historii Najnowszej w Monachium, nad którą pracowało 150 badaczy, znalazła już ok. 100 tys. nabywców, ale niewątpliwie nie będzie przedsięwzięciem deficytowym.
Nie pieniądze są tu jednak ważne, ale pytanie, czy w ogóle należało wydawać tę hitlerowską biblię, przez lata wyklętą, nieudostępnianą potencjalnym edytorom, zabronioną przez wszelkie możliwe cenzury i indeksy ksiąg zakazanych. I po co?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.