"W 25. minucie sobotniego meczu z Freiburgiem Lewandowski nie dał Markowi Flekkenowi szans na interwencję strzałem z rzutu karnego. Po zdobyciu bramki "Lewy" nie zapomniał o Gerdzie Muellerze i zaprezentował koszulkę z napisem "4ever Gerd" i podobizną legendarnego snajpera. A po chwili koledzy z drużyny i sztab szkoleniowy przygotowali dla Polaka szpaler honorowy" – opisuje serwis sportowefakty.wp.pl.
"Lewandowski nie tylko wyrównał rekord Bundesligi, ale zrobił to we wspaniałym stylu. Spójrzmy na liczby: Mueller 40. gola strzelił w 32. występie, strzelał średnio 1,18 gola na mecz i trafiał do siatki rywala co 77 minut. To imponujące osiągi, ale nie tak bardzo jak te "Lewego", który 40. bramkę zdobył w 28. występie, strzela średnio 1,43 gola na mecz, a bramkarzy rywali pokonuje średnio co 58 minut" – wskazuje portal.
Król Bundesligi
Robert Lewandowski rozgrywa właśnie 11. sezon w Bundeslidze. Najpierw był zawodnikiem Borussii Dortmund, a od sezonu 2014/15 jest piłkarzem Bayernu. Pięciokrotnie kończył rozgrywki jako król strzelców.
Od początku kariery w niemieckiej Bundeslidze kapitan polskiej reprezentacji zdobył 276 goli. Co ciekawe, lepszy od niego pod tym względem jest tylko Mueller – strzelec 365 bramek
Bayern Monachium może być już pewny dziewiątego z rzędu tytułu piłkarskiego mistrza Niemiec. W ostatniej kolejce zespół zmierzy się z Augsburgiem. Wtedy też Robert Lewandowski będzie miał ostatnią szansę na pobicie rekordu Gerda Muellera, który udało mu się wyrównać w sobotę.