W marcu Moskwa ostrzegła Europę, że jeśli nie zapłaci w rublach, ryzykuje zmniejszenie dostaw gazu. Był to odwet Władimira Putina za zachodnie sankcje nałożone na Rosję z powodu inwazji na Ukrainę, którą Kreml określa jako "specjalną operację wojskową".
We wtorek Gazprom poinformował PGNiG, że od następnego dnia dostawy gazu do Polski zostają wstrzymane. Powodem decyzji jest brak uiszczenia opłaty za surowiec przez stronę polską. Warszawa już wcześniej informowała, że nie zamierza płacić za rosyjski gaz rublami, ponieważ byłoby to złamaniem unijnych sankcji nałożonych na Rosję w związku z atakiem na Ukrainę. Podobne działania jak wobec Polski Gazprom podjął także wobec Bułgarii.
Sasin: Polska jest bezpieczna
W środę w Sejmie odbyła się debata w sprawie bezpieczeństwa energetycznego Polski. Głos z mównicy zabrał wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jak zapewnił, Polska jest bezpieczna pod względem zapewnienia dostaw gazu do odbiorców indywidualnych i komercyjnych.
– My mamy dzisiaj, po zimie, magazyny zapełnione w większym stopniu niż większość krajów europejskich czy właściwie wszystkie kraje europejskie miały napełnienie tych magazynów przed okresem zimowym, kiedy, jak wiadomo, to zużycie gazu jest największe – wskazał polityk.
– W tej chwili nie istnieje niebezpieczeństwo przerwania czy ograniczenia dostaw gazu do odbiorców krajowych zarówno tych indywidualnych, korzystających z tego gazu do ogrzewania czy innych potrzebnych czynności w warunkach domowych, jak i do odbiorców przemysłowych – zapewnił wicepremier.
Sasin wskazał także, że obecna sytuacja Polski to wynik decyzji podjętych przez rząd, ale także tych, które udało się zmienić.
– Powiedziałem już o Baltic Pipe, który mógł funkcjonować od wielu lat, o opóźnieniach w budowie gazoportu w Świnoujściu, ale przede wszystkim te decyzje, które nasi poprzednicy z rządu PO-PSL podejmowali w ramach zawieranych kontraktów z Rosją mogły skutkować rzeczywiście daleko idącymi konsekwencjami – powiedział.
Chodzi o kontrakt gazowy zawarty przez ówczesnego wicepremiera Waldemara Pawlaka, który miał obowiązywać do 2037 roku w formule, która przewidywała płatność za gaz zakontraktowanej wielkości nawet jeśli by Polska tego gazu nie odbierała. Kontrakt został skrócony do 2022 roku po interwencji Komisji Europejskiej.
Czytaj też:
Powstaje państwowy spożywczy gigant. Rząd podjął decyzjęCzytaj też:
Więcej pieniędzy dla rządowego programu. Sasin: Dzisiejszy dzień można nazwać historycznym