Komisja Europejska we środę rozpocznie postępowania przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom dotyczące ich polityk migracyjnych - poinformowała agencja Reutera powołując się na swoje źródła. Według agencji KE we środę ma wydać zgodę na wysłanie tzw. formalnych zawiadomień do Warszawy, Budapesztu i Pragi. To pierwszy etap procedury naruszenia prawa, którą Komisja Europejska może uruchomić przeciwko państwom członkowskim za to, że nie biorą udziału w programie relokacji uchodźców.
– To oczywiste działanie polityczne. Mamy dwóch chłopców do bicia. To Polska Kaczyńskiego i Węgry Orbana. Nawet Niemcy nie przyjęły zapowiadanej liczby uchodźców i jakoś nie słychać, żeby były adekwatne procedury i sankcje. Przypadek? Nie sądzę. Nie mielibyśmy tego pasztetu, gdyby nie rząd Ewy Kopacz. To wtedy państwa Grupy Wyszehradzkiej mówiły, że należy zawetować procedurę. Dobę później Ewa Kopacz się na to zgodziła i złamała solidarność państw Europy Środkowo-Wschodniej. To wbrew naszym interesom – wyjaśniał Trzmiel.
– To nie są ludzie ze szklaną kulą, którzy wiedzą o wszystkim, co ci ludzie robili. Nasze zdolności wywiadowcze na Bliskim Wschodzie są małe. To cel wymierzony w polski i węgierski rząd, żeby to się jakoś połączyło, że z jednej strony reżim aresztuje Frasyniuka, a z drugiej nie realizuje postanowień. Mamy problem, ale problem ma też kanclerz Merkel, która również robi krok wstecz – mówił red. naczelny DoRzeczy.pl i dziennikarz TVP.
Czytaj też:
Reuters: KE rozpocznie postępowanie przeciwko Polsce ws. polityki migracyjnej