W tym przypadku chodzi o wpis na Facebooku Jakuba Dymka. Publicysta „Krytyki Politycznej” napisał: „»Zetknąłem się ostatnio z ludźmi, którzy wyobrażali sobie, że oni z tej federalnej, ściśle zintegrowanej Europy zrobią coś odwrotnego – imperium zbudowane na fundamentach prawicowych i chrześcijańskich. Po pierwsze, na razie się to nie udało, a po drugie, nawet gdyby się udało, też byłbym takiej Europie przeciwny« – mówił Lech Kaczyński w wywiadzie w rozmowie z Filipem Memchesem (»FRONDA« nr 34, 2004.)”.
NaTemat nie omieszkał oczywiście takiego smakowitego cytatu skomentować: „Te słowa nieżyjącego Lecha Kaczyńskiego w czasach, gdy spekuluje się nawet o Polexicie, brzmią jak dzwon na trwogę. Ale o tym, że były prezydent bardzo różnił się od brata nie tylko w swojej diagnozie politycznej, pisaliśmy w naTemat wiele razy”.
A ja mam ochotę w tej sytuacji odpowiedzieć co następuje: nie wycierajcie sobie swoich lewicowych buź cytatami z wypowiedzi śp. Prezydenta, wyrwanymi z kontekstu. Przeprowadzałem ten wywiad i dobrze pamiętam, co miał Lech Kaczyński na myśli. Nie chodziło mu o to, że był przeciwnikiem budowy imperium europejskiego na wartościach prawicowych i chrześcijańskich, ale o to, że był przeciwnikiem budowy imperium europejskiego, federalnego europejskiego supermocarstwa w ogóle. To, czy takie supermocarstwo miałoby być zbudowane na wartościach prawicowych czy lewicowych, nie było przedmiotem naszej rozmowy.
Zresztą akurat jeśli chodzi o kwestie aksjologiczne, Lech Kaczyński składał bardzo jednoznaczne deklaracje: „Zdecydowane wykreślenie z konstytucji europejskiej zapisu o wartościach chrześcijańskich to kampania rozgrywająca się w sferze symboli, a jej celem jest narzucenie całej Europie dziedzictwa rewolucji francuskiej. A to już oznacza, że w obrębie Unii nie ma żadnego równouprawnienia, gdyż dominuje liczący sobie zaledwie nieco ponad dwa stulecia francuski, czyli laicki, model państw”.
Lech Kaczyński opowiadał się za zjednoczoną Europą, ale Europą państw narodowych. Oto dwa inne cytaty z wywiadu: „Jestem przeciwny federalnej Europie, a wynika to z mojej drogi życiowej”, „(...) dla mnie niepodległość pozostaje najwyższą wartością spośród wartości politycznych”. A na pytanie o zasadnicze zastrzeżenia wobec Unii, Lech Kaczyński odpowiedział: „Za dużo decyzji podejmowanych będzie w Brukseli, a za mało w Warszawie czy w innych stolicach”.
Jeśli więc jego poglądy były koszmarem, to – wbrew bredniom naTemat – nie dla PiS, ale dla Jakuba Dymka. Publicysta „Krytyki Politycznej” dokonał bowiem ordynarnej manipulacji wobec człowieka, który nie żyje, więc który nie sprostuje kolejnego nadużycia w stosunku do swojej osoby.
Filip Memches
Autor jest publicystą Polskiego Radia 24
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.