Ministerstwa do kasacji

Ministerstwa do kasacji

Dodano: 
Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski Źródło: You Tube - wRealu24
Wojciech Cejrowski korespondencja z USA || Twitter zwolnił 80 proc. pracowników i działa lepiej niż wtedy, gdy byli zatrudnieni.

Serwery nie wysiadły, nie brakuje inżynierów do ich obsługi, wszystko działa, a przecież ruch na maszynach jest teraz (po zniesieniu cenzury) dużo większy, niż był. I liczba użytkowników stale rośnie. I przywracane są do życia kolejne konta wcześniej zbanowane. Czyli roboty jest o wiele więcej, pracowników o wiele mniej, a wszystko działa lepiej.

Skoro wywalenie 80 proc. pracowników spowodowało wzrost wydajności przedsiębiorstwa, to oznacza to nie tylko, że ci pracownicy byli do niczego niepotrzebni, lecz także dodatkowo znaczy, że oni spowalniali pracę firmy – ich obecność powodowała, że system działał gorzej niż bez nich.

Co ci ludzie robili? Część zajmowała się cenzurą i tych wywalono, powiedzmy… dyscyplinarnie – za działanie na szkodę firmy i użytkowników Twittera. Reszta nie robiła nic. Dowody znajdują się na innych platformach społecznościowych. Można sobie pooglądać ważnych dyrektorów i kierowników Twittera, jak relacjonują swój typowy dzień pracy z czasów, zanim firmę kupił Elon Musk. Na Instagramie, na TikToku i na wszystkich innych platformach pokazywali swoje puste życie w firmie, do której się przychodzi, pije darmo doskonałą kawę w kilkunastu wariantach, idzie się na firmową siłownię lub do pokoiku medytacyjnego odpocząć i wyluzować, a potem na firmowy basen, firmowy lunch, na firmowy dach poopalać, na firmową bibkę z innymi pracownikami. Cała masa relacji tego typu i ANI JEDNEGO SŁOWA O PRACY. Nic na temat tego, jak się PRACUJE.

Całość dostępna jest w 51/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także