Harvey Weinstein to bardzo wpływowa postać w świecie Hollywood. Przez lata był też darczyńcą Partii Demokratycznej, co nie pozostało bez wpływu na jego pozycję. Na liście polityków dotowanych przez producenta jest m.in. były prezydent Barack Obama. Według CNN najwięcej pieniędzy otrzymała była sekretarz stanu i kandydatka na prezydenta Hillary Clinton.
Od miesiąca jednak, producent ma poważne problemy, w związku z oskarżeniami ze strony kolejnych aktorek i współpracowniczek Weinsteina, które twierdzą, że były przez niego molestowane. Są wśród nich takie sławy jak Angelina Jolie i Gwyneth Paltrow.
Dojdzie do aresztowania?
Dotychczas oskarżenia wobec producenta, chociaż miały wpływ na jego karierę czy pozycję zawodową, nie wiązały się z możliwością poniesienia odpowiedzialności prawnej, ze względu na brak dowodów.
Sytuacja zmieniła się jednak, kiedy aktorka Paz de la Huerta oskarżyła Harveya Weinsteina o gwałt. Sprawa gwałtu (jeśli zostanie udowodniona) nie podlega przedawnieniu, a policja zbiera obecnie dowody i jak wstępnie podają noworojskie służby, mogą one być wystarczające do aresztowania producenta.
Aktorka Paz de la Huerta w gazecie "Vanity Fair" opowiedziała o dwóch sytuacjach, do których miało dojść w jej mieszkaniu. W obydwu opisanych historia, Harvey Weinstein miał zgwałcić aktorkę.
Czytaj też:
Kariera gwałciciela w królestwie hipokryzjiCzytaj też:
Skandal seksualny w Hollywood. Coraz więcej informacji wychodzi na jaw