Weźmy jako przykład okres lat 1815-1914, a więc czas między bitwą pod Waterloo a rozpoczęciem I wojny światowej. Dwoma państwami mającymi największy PNB (Produkt Narodowy Brutto) na kontynencie europejskim były Wielka Brytania i Rosja. Ich gospodarki pozwalały na budowę potężnych armii i faktyczne polityczne zdominowanie Starego Kontynentu. Można o tym nawet mówić, ale tylko w kontekście Wielkiej Brytanii, która górowała wtedy nad resztą Europy. Szczególnie miało to miejsce w środkowych dekadach wieku XIX, a więc w czasie, który określano jako „Pax Britannica”. Tymczasem Rosja, będąca na papierze państwem numer 2 na Starym Kontynencie, była nawet nie niedźwiedziem, co niedźwiadkiem. John J. Mearsheimer, amerykański politolog z Uniwersytetu w Chicago określił w swojej książce „Tragizm polityki mocarstw” gospodarkę Rosji w okresie od połowy XIX wieku do lat 1920-ch, a więc już po rewolucji komunistycznej i upadku caratu – jako „anemiczną”. W tym czasie Rosja zanotowała sromotna klęski w najpierw wojnie krymskiej (1853-1856), potem w wojnie z Japonią (1904-1905) oraz wreszcie w I wojnie światowej (1914-1918, choć w przypadku Rosji carskiej cezurą był jej upadek w listopadzie 1917).
„Przeszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej” – pisał wieszcz Cyprian Kamil Norwid. Moje rozważania o wieku XIX, który zakończył się z wybuchem I wojny światowej, w kontekście realnej potęgi Wielkiej Brytanii i relatywnej słabości Rosji mogą służyć jako kontrapunkt do porównania produktu Narodowego Brutto w wieku… XXI, w kontekście już nie dwóch, ale trzech państw: USA, Chin i Japonii. Struktura gospodarki daje przewagę Amerykanom i Japończykom, skoro w tych wysoko uprzemysłowionych krajach rolnictwo stanowi ok. 1 proc. ich gospodarki. W przypadku ChRL jest to ok. 10 proc. (w 1980 było to aż 30proc.). Z drugiej strony jednak, gdy chodzi o demografię, to populacja Chin jest niemal 5-krotnie większa od populacji Stanów Zjednoczonych Ameryki i około 10 razy większa od populacji kraju „Kwitnącej Wiśni”.
Wniosek ? Ano taki, że o realnej sile państw w trzeciej dekadzie XXI wieku decyduje, poza armią,mikst dwóch czynników: gospodarki i populacji. Warto o tym wiedzieć w kontekście Polski.