Kiedy dziennikarka zapowiedziała łączenie sprzed Pałacu Prezydenckiego, widzowie zobaczyli reportera TVP Info na korytarzu w Sejmie. – To jest właśnie magia telewizji – mówisz, że jesteśmy przed Pałacem Prezydenckim, a my już magicznie pojawiamy się w Sejmie – stwierdził Bartłomiej Bublewicz.
Nagranie wpadki TVP Info opublikował na platformie X (dawniej Twitter) profil nazywający się "Oglądam 19:30, bo ktoś musi". "Tak się kończy, gdy stawia się na kryteria ideologiczne, a nie merytoryczne" – czytamy.
Media publiczne postawione w stan likwidacji
Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska w mediach publicznych doszło do trzęsienia ziemi. Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz najpierw odwołał rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, a następnie postawił je w stan likwidacji.
Rada Mediów Narodowych i dotychczasowe zarządy TVP, Polskiego Radia i PAP uznają działania ministra za bezprawne. Politycy PiS mówią o "zamachu" na media publiczne, a koalicję rządzącą nazywają "koalicją 13 grudnia" (rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego).
Sienkiewicz zostaje na stanowisku. Wniosek o odwołanie ministra przepadł w Sejmie
W środę Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec Sienkiewicza. Za odwołaniem ministra głosowało 194 posłów, przeciw było 241, wstrzymało się dwóch.
Sienkiewicz pytany o wyłączenie sygnału TVP Info stwierdził, że "nigdy nie zapomni tej chwili". – To była godzina 11:17, kiedy w Polsce przestała działać jedna z najbardziej ohydnych i obrzydliwych operacji politycznych w historii niepodległej Rzeczypospolitej – powiedział.
– To był jeden z ważniejszych momentów odbudowy demokracji w Polsce – oświadczył minister.
Czytaj też:
Prof. Piotrowski: Nowa władza nie przywraca praworządności. Sienkiewicz złamał konstytucję