Kilka dni temu piłkarze Arabii Saudyjskiej przeżyli chwilę grozy, gdy zapalił się jeden z silników samolotu, którym podróżowali do Rostowa nad Donem na mecz z Urugwajem. Ostatecznie piloci bezpiecznie wylądowali i nikt nie ucierpiał. Podobna sytuacja miała miejsce w piątek po południu, kiedy peruwiańscy kibice lecieli samolotem z Jekaterynburga (gdzie w czwartek reprezentacja Peru grała z reprezentacją Francji) do rosyjskiej stolicy.
Kiedy samolot podchodził do lądowania, doszło do awarii drugiego silnika, a do kabiny gdzie znajdowali się pasażerowie dostał się dym. Jak tłumaczą linie lotniczych, dym dostał się do kabiny przez klimatyzację, a jego nadmiar wynikał z awarii silnika. Linie lotnicze podają jednak, że sytuacja była pod kontrolą, a samolot wylądował bez większych problemów.
Rzeczniczka podkreśliła również, że dym szybko zniknął z kabiny, a powtarzane w mediach doniesienia o ogniu jaki miał pojawić się na pokładzie samolotu są nieprawdziwe.
W wyniku wypadku nikomu nic się nie stało, ale sprawę awarii badają śledczy.
Czytaj też:
O włos od tragedii. Zapalił się samolot z piłkarzami, do silnika wpadł ptak