O publikowana w roku 2024 książka Emmanuela Todda „La Défaite de l’Occident” („Klęska Zachodu”) to jedno z najbardziej dyskutowanych dzieł współczesnej myśli polityczno-socjologicznej. Francuski demograf i historyk, znany ze swoich przenikliwych analiz upadku komunizmu czy islamu jako religii ekspansywnej, tym razem bierze na warsztat współczesny Zachód. Wnioski są druzgoczące: Zachód przegrywa nie tylko gospodarczo, lecz także duchowo i cywilizacyjnie. Todd nie pisze z pozycji apologety Rosji czy konserwatysty, lecz jako intelektualista, który dostrzega, że Zachód stracił kontrolę nad własnym losem.
Pozycja, o której mowa, oparta jest na analizie długich trendów demograficznych, kulturowych i gospodarczych. Todd, jak zwykle, łączy perspektywę socjologiczną z historyczną i antropologiczną, przez co jego diagnozy są zarówno przekrojowe, jak i zakorzenione w konkretnych faktach.
Reakcja obronna
Jednym z centralnych tematów książki jest populizm. Todd nie potępia go w całości, jak czyni to wielu liberałów, lecz stara się zrozumieć, skąd się bierze jego siła. Wskazuje na to, że populizm nie jest anomalią demokracji, lecz reakcją obronną przed jej degeneracją. Demokracje zachodnie, choć formalnie utrzymują procedury wyborcze, w praktyce wykluczają obywateli z realnego wpływu na politykę. Wybory coraz częściej przypominają plebiscyty na osobowość medialną, a nie na realne programy polityczne. Ludzie dostrzegają, że niezależnie od tego, kogo wybiorą, polityka gospodarcza i zagraniczna pozostaje taka sama.
Todd analizuje te zjawiska na przykładach USA (Donald Trump), Francji (Marine Le Pen i Jean-Luc Mélenchon), Włoch (Matteo Salvini, Giorgia Meloni), Niemiec (AfD) czy Wielkiej Brytanii (brexit). W każdym z tych przypadków mamy do czynienia z podobną dynamiką: „Systemowa alienacja wyborcy i próba powrotu do wspólnoty politycznej przez populistyczny skrót emocjonalny”.
Jak wskazuje: „Między 1999 a 2014 rokiem odsetek użytkowników internetu na świecie wzrósł z 5 proc. do 50 proc. Kraje zostały przekształcone we wsie, a kontynenty w kantony. Jednak w najbardziej rozwiniętych państwach rozprzestrzenia się poczucie upadku i bezradności wobec niego. W Stanach Zjednoczonych w tym samym czasie mediana dochodu gospodarstw domowych spadła z 57 909 do 53 718 dolarów. Wzrósł wskaźnik umieralności białych Amerykanów w wieku 45–54 lat. Bunt białego elektoratu doprowadził w listopadzie 2016 r. do wyboru nieprawdopodobnego, budzącego obawy kandydata – Donalda Trumpa”. Obecna kondycja USA „to niebezpieczny stan pustki, z resztkowymi obsesjami na punkcie pieniędzy i władzy”, które prowadzą do „samozniszczenia, militaryzmu, endemicznej negatywności, czyli w gruncie rzeczy – nihilizmu”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
