– Uważam, że to szalony plan. Wracamy do staroświeckich pomysłów, by budować wielkie pałace pomiędzy polami uprawnymi w czasie, gdy można inwestować mądrzej i rozsądniej w to, co już sprawnie działa. Ani dla Ryanaira, ani dla LOT-u nie jest to dobre rozwiązanie – powiedział O'Leary w wywiadzie dla Onetu, zapytany o budowę CPK.
Wild odpowiada, Ryanair idzie w zaparte
Na słowa szefa Ryanaira zareagował Mikołaj Wild, prezes spółki Centralny Port Komunikacyjny. "Na złodzieju czapka gore. CPK w odróżnieniu od Ryanair nie uzyskał nigdy nielegalnej pomocy publicznej. Zamiast rezygnacji z CPK polscy podatnicy powinni zaoszczędzić, rezygnując z dotowania lotów Ryanair z portów regionalnych" – napisał na Twitterze.
Pod wpisem Wilda pojawiła się odpowiedź Ryanaira. "Miliardy złotych marnowane na «CPK - zamek na piasku» to pomoc publiczna w sytuacji gdy CPK nie prowadzi działalności, nie ma pasażerów ani linii lotniczych" – napisano.
W kolejnym wpisie dodano, że "te miliardy mogłyby pomóc sfinansować straty PAŻPu w związku z Covid lub zostać wydane na polskie szkoły, szpitale, nauczycieli i pielęgniarki. Ryanair nie otrzymał ani złotówki od polskiego rządu ani od polskich podatników, podczas gdy CPK marnuje miliardy złotych".
Megalotnisko w Baranowie
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 000 hektarów zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie w stanie obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa.
Czytaj też:
Budowa CPK. Polska podpisała porozumienie z HiszpaniąCzytaj też:
Horała: Warszawa i Łódź funkcjonalnie staną się jednym miastem