W poniedziałek Polska złożyła trzy skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie "zielonej" polityki Unii Europejskiej. Chodzi dokładnie o zakaz rejestracji pojazdów spalinowych po 2035 roku, podwyższenie unijnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz zmniejszenie liczby bezpłatnych ETS dostępnych na rynku.
Polski rząd podnosi, że zaproponowane przez Brukselę rozwiązania mogą zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu naszego kraju. Anna Moskwa wskazuje, że Polska nie może się zgodzić na takie rozwiązania.
"Czy Unia chce autorytarnie decydować o tym jakimi pojazdami będą jeździć Polacy oraz by w Polsce wzrosły ceny energii? Polski rząd nie pozwoli na brukselski dyktat" – napisała szefowa MKiŚ w mediach społecznościowych.
Tym samym minister Moskwa spełniła zapowiedź z połowy czerwca o podjęciu przez Polskę zdecydowanych kroków wobec planów Unii Europejskiej.
Unijne rozwiązania
Pod koniec marca Rada Unii Europejskiej przyjęła rozporządzenie, które ma wymusić 100 proc. redukcję emisji dwutlenku węgla z nowych aut od 2035 roku. Założenie to 55 proc. redukcja emisji dwutlenku węgła dla nowych samochodów osobowych i 50 proc. dla nowych samochodów dostawczych w latach 2030-2034 w zestawieniu z poziomami z 2021 r.
Regulacja zakłada także 100 proc. redukcję emisji CO2 dla aut dostawczych i osobowych rynku od 2035 roku. W praktyce oznacza wprowadzenie od tej daty zakazu rejestrowania w UE nowych aut spalinowych.
Przypomnijmy, że w marcowym głosowaniu za przyjęciem drastycznych regulacji opowiedziały się 23 państwa. Bułgaria, Rumunia oraz Włochy wstrzymały się od głosu, a jedynie Polska głosowała przeciw wprowadzeniu zakazu rejestracji nowych aut spalinowych od 2035 roku.
Czytaj też:
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Jest kluczowa decyzjaCzytaj też:
Ceny energii elektrycznej w 2023 r. Rząd przyjął nowelizację ustawy