Cała polityczna droga Jarosława Kaczyńskiego była walką z zagrożeniem „monowładzy”. Ostatecznie tworzy coś, co ma liczne podobieństwa do sytuacji, której chciał uniknąć
Wszystko wskazuje na to, że za trzy miesiące PiS wygra wybory z wynikiem, jakim nie mogła się pochwalić jeszcze żadna partia w dziejach III RP. Nie jest wykluczona samodzielna większość konstytucyjna. Jeśli nawet nie będzie ona bezpośrednim skutkiem wyborów, to powtórne i tym razem dobitne zwycięstwo partii, której rządy, w najgłębszym przekonaniu elit III RP, miały być, tak jak przed 12 laty, tylko krótkim epizodem, swoistym wypadkiem przy pracy – będzie dla jej przeciwników szokiem nie do przeżycia. Ten wstrząs pogłębi procesy rozpadowe opozycji, więc większość do zmian konstytucyjnych i tak zostanie szybko osiągnięta – czy to w skutek międzypartyjnych transferów w parlamencie, czy też po kolejnych, przyśpieszonych wyborach.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.