Prezes Ruchu Narodowego zabrał głos jeszcze przed wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego.
– Jest z nami pan premier Morawiecki, zapewne za chwilę zabierze głos, ale to, czego potrzebuje polski parlament to debaty z udziałem ministra spraw zagranicznych, ministra obrony narodowej, zaproszenia do pana prezydenta, żeby zdefiniować dzisiaj polską politykę wobec Bliskiego Wschodu – zaczął swoje wystąpienie w Sejmie poseł Konfederacji. – Nie jak mówi pan minister Czaputowicz amerykańską politykę, "poczekajmy na oświadczenie prezydenta Trumpa, zobaczymy jak Stany Zjednoczone interpretują tę sytuację", ale jak Polska interpretuje swoją sytuację, swoje interesy w tym zakresie – tłumaczył.
Robert Winnicki odniósł się także do wczorajszego oświadczenia prezydenta Andrzeja Dudy i ocenił, że było to "najbardziej krótkowzroczne oświadczenie w sprawie poilityki zagranicznej ostatnich lat". Zapewniania, że polskim żołnierzom nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo nazwał "ewidentną bzdurą". – Wczoraj była mowa o tym, że niezależnie od woli parlamentu irackiego, my będziemy patrzeć co robią Stany Zjednoczone w sprawie obecności wojsk w tym kraju. Dzisiaj rano najwyższy przywódca Iranu mówil o małym, złym kraju w Europie, gdzie spiskowano przeciwko Iranowi. To jest efekt waszej polityki! – podsumował prezes Ruchu Narodowego.
twitterCzytaj też:
"Typowe raczej dla lewaków". Ziemkiewicz o KonfederacjiCzytaj też:
"Jeśli Amerykanie to zrobią, Rosja będzie miała wolną rękę. To dla nas poważne zagrożenie"