Trump ogłosił, że poleci swojemu Departamentowi Sprawiedliwości "zdecydowane dążenie" do wykonywania kary śmierci w celu ochrony Amerykanów przed "brutalnymi gwałcicielami, mordercami i potworami", gdy obejmie władzę 20 stycznia.
Była to odpowiedź na decyzję ustępującego prezydenta Joe Bidena, który 23 grudnia zamienił wyroki śmierci 37 z 40 mężczyzn oczekujących na egzekucję w federalnych zakładach karnych na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego.
"Zaraz po mojej inauguracji polecę Departamentowi Sprawiedliwości zdecydowane dążenie do wykonywania kary śmierci w celu ochrony amerykańskich rodzin i dzieci przed brutalnymi gwałcicielami" – napisał Trump na swojej platformie społecznościowej Truth Social.
Trump reaguje na decyzję Bidena. Zapowiada powrót egzekucji
Jak przypomina agencja Reuters, Trump wznowił wykonywanie egzekucji podczas swojej pierwszej kadencji w latach 2017-2021 po prawie 20-letniej przerwie. Biden, który kandydował na prezydenta sprzeciwiając się karze śmierci, wstrzymał jej wykonywanie, gdy objął urząd w styczniu 2021 r.
W poniedziałek zespół ds. przekazania władzy Trumpowi potępił decyzję Bidena, nazywając ją odrażającą i faworyzującą skazańców, którzy są "jednymi z najgorszych zabójców na świecie".
Kara śmierci w USA
Kara śmierci jest legalna na poziomie federalnym i w 27 z 50 stanów USA. W 23 stanach została zniesiona, a w kilku innych obowiązuje moratorium na jej wykonywanie. Najczęściej stosowaną metodą egzekucji jest zastrzyk trucizny (śmiertelny koktajl chemikaliów).
Od przywrócenia kary śmierci w 1976 r. (po orzeczeniu Sądu Najwyższego) wykonano ponad 1,5 tys. egzekucji, najwięcej w stanie Teksas. W ostatnich latach rośnie liczba stanów, które rezygnują z kary śmierci, a w opinii publicznej zauważalny jest spadek poparcia dla jej stosowania.
Czytaj też:
Apel papieża w sprawie kary śmierci. Franciszek opublikował wpis