"Nie mam szacunku". Budka ostro: I oni się dopominają o standardy?!

"Nie mam szacunku". Budka ostro: I oni się dopominają o standardy?!

Dodano: 
Borys Budka, przewodniczący PO
Borys Budka, przewodniczący PO Źródło: PAP / Paweł Supernak
Oni się nawet nie powstrzymali przed tym żeby kraść ubrania z kontenerów przeznaczonych dla biednych ludzi i wpłacać pieniądze na kampanię? Czy może być jakiś głębszy obraz zepsucia tych ludzi? - pytał w programie "Express Biedrzyckiej" lider PO Borys Budka.

W miniony poniedziałek prezydent Andrzej Duda wziął udział w ceremonii z okazji 100. rocznicy Zaślubin Polski z Morzem w Pucku. Jego przemowę zakłóciła grupa osób, które stały nieopodal sceny. Demonstrujący nie tylko wygwizdali prezydenta i pokrzykiwali, ale także obrzucali go wulgarnymi, obelżywymi słowami. Jeden z manifestantów pozwolił sobie na okrzyki "Duda, ty ch***". Chwilę później z tymi osobami spotkała się Małgorzata Kidawa-Błońska. Kandydatka KO na prezydenta została przez nie powitana z głośnym aplauzem. Politycy partii rządzącej domagają się przeprosin od Kidawy-Błońskiej z poniedziałkowy incydent i bratanie się z "zadymiarzami".

Tymczasem do sprawy odniósł się lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka. W rozmowie z Kamilą Biedrzycką polityk ocenił, iż zachownie uczestników manifestacji jest zrozumiałe. – Usprawiedliwiam ludzi, którzy nie zgadzają się na to by prezydent bez konsekwencji łamał konstytucję, ludzi którzy domagają się respektowania praw mniejszości i szanowania prawa. Prezydent nie może zapominać, że przez 5 lat doprowadził do sytuacji, w której mamy największy w historii konflikt z Unią Europejską. Dziś Mariusz Kamiński jest gdzie jest, bo Andrzej Duda go ułaskawił, dziś Julia Przyłębska – odkrycie towarzyskie prezesa PiS – jest prezesem Trybunału, bo prezydent powołał ją na to stanowisko wbrew konstytucji. To są błędy Andrzeja Dudy i ja jestem ostatnim, który by powiedział: zamknijcie oczy – powiedział przewodniczący PO. Jednocześnie zapytał, gdzie był prezydent Duda, kiedy Beata Kempa obrażała Roberta Biedronia i Krzosztofa Śmiszka. Jak podkreślił, za to nikt nie przeprosił. – Nie wymagajmy żeby z jednej strony ludzie byli poniewierani i żeby nie mogli wyrazić swojego sprzeciwu. Sprzeciwiam się tylko wulgaryzmom, bo nikogo nie powinno się obrażać – powiedział i dodał: "nie mam szacunku dla prezydenta, który łamie konstytucję".

"To pokazuje ich stan umysłu, pogardę"

Na tym nie był jednak koniec mocnych słów na temat Prawa i Sprawiedliwości. Budka nawiązał także do aktu oskarżenia, który - według "Gazety Wyborczej" - trafił wczoraj do sądu. Chodzi o wyprowadzenie przez byłych polityków PiS 3 mln 36 tys. 598,30 zł z dolnośląskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża. Z ustaleń gazety wynika, iż skradzione z PCK pieniądze szły na kampanie wyborcze partii rządzącej.

Czytaj też:
Byli politycy PiS oskarżeni. Nowe fakty ws. afery PCK

– Ten akt oskarżenia, te trzy miliony złotych, które działacze PiS ukradli biednym pokazuje stan umysłu tych ludzi, tę pogardę. Oni nie mają żadnych zasad. Gdzie jest premier Morawiecki żeby przeprosić za standardy swoich kolegów? Gdzie jest prezes Kaczyński? I oni się dopominają o standardy?! Oni się nawet nie powstrzymali przed tym żeby kraść ubrania z kontenerów przeznaczonych dla biednych ludzi i wpłacać pieniądze na kampanię? Czy może być jakiś głębszy obraz zepsucia tych ludzi? – pytał Borys Budka.

Czytaj też:
"2 mld zł na onkologię, zamiast na TVP". Grodzki: Rozumiem, że Sejm tego nie odrzuci...

Czytaj też:
Wałęsa udzielił wywiadu rosyjskiej prasie. Szokujące słowa

Źródło: se.pl
Czytaj także