– Ze wstępnej opinii przekazanej przez biegłych wynika, że zgon chłopca nastąpił najprawdopodobniej na skutek utonięcia. Nie stwierdzono obrażeń, które mogłyby wskazywać na inną przyczynę śmierci lub udział osób trzecich – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze po sekcji zwłok 3,5-letniego Kacperka.
Procedura została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu, na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu. Opinia końcowa zostanie wydana przez biegłych po przeprowadzeniu dalszych, szczegółowych oględzin.
Przypomnijmy, że w chwili zaginięcia 3,5-letni chłopiec był pod opieką ojca, 34-letniego Rafała B., na terenie ogródka działkowego w miejscowości Nowogrodziec. "W pewnym momencie mężczyzna spostrzegł, że nie wie, gdzie znajduje się jego syn. Podjął próbę odnalezienia chłopca. Następnie o zaginięciu dziecka zawiadomiona została policja oraz inne służby" – przekazali śledczy.
W toku poszukiwań ustalono, że dziecko najprawdopodobniej wpadło do rzeki Kwisa znajdującej się nieopodal ogródka. Według śledczych, zwłoki znaleziono około 1,5 km od miejsca zaginięcia.
W toku przesłuchania ojciec wyjaśniał, że stracił dziecko z oczu. Był pod wpływem alkoholu, badanie potwierdziło u niego 0,7 promila. Mężczyzna został zatrzymany, bo był poszukiwany w celu odbycia kary więzienia za przestępstwa przeciwko mieniu. Teraz ma odpowiedzieć także za narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.
Czytaj też:
W rzece Kwisa znaleziono zwłoki dziecka. Czy to ciało 3,5-letniego Kacpra?