Został Ksiądz zgłoszony do państwowej komisji ds. zwalczania pedofilii. Dlaczego zgodził się Ksiądz kandydować?
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Zgodziłem się na udział w tej komisji tylko dlatego, że widzę konieczność współpracy między władzami państwowymi, kościelnymi, ruchami świeckich. Ten problem należy rozwiązać wspólnie. To nie jest problem jedynie Kościoła – ja mam listy od osób, które były molestowane na przykład w harcerstwie.
Czy obok tej komisji, nadzieją na wyjaśnienie sytuacji w Kościele, nie są oddolne ruchy wiernych świeckich?
Są. Mieliśmy ostatnio chociażby listy wiernych do biskupów, czy do Watykanu w sprawie pedofilii wśród duchownych. Ja te inicjatywy bardzo popieram. Może to uzmysłowi, że Kościół to nie są tylko biskupi i księża, ale wszyscy ochrzczeni. Wierni mają prawo zabierać głos. Sądzę, że ten oddolny nacisk na episkopat ze strony wiernych będzie coraz silniejszy.
Trochę namieszał biskup Edward Janiak pisząc list do biskupów atakujący prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka. Jak ksiądz to ocenia?
To jest sytuacja bez precedensu. Nigdy po wojnie nie zdarzyło się, by polscy biskupi wzajemnie się atakowali w mediach. To jest bardzo złe, ponieważ jest to przykład gorszący. Biskup w swym liście atakuje i księdza Prymasa i innych biskupów i panią Marię Titaniec. W ten sposób wyrządza krzywdę całej wspólnocie w Polsce. To powinno być załatwione na Konferencji Episkopatu. Przypuszczam, że będą dalsze polemiki, a wrogowie Kościoła będą się jedynie cieszyć.
Ale sam ksiądz mówił, że Kościół powinien być przezroczysty i przejrzysty?
Oczywiście, że jestem za przejrzystością Kościoła. Jednak powinno się to odbywać nie na zasadzie, że jeden ksiądz biskup atakuje drugiego, ale powinno być to wszystko na spokojnie wyjaśnione. Uważam, że w tym momencie bez interwencji Watykanu ten spór jest nie do rozwiązania.
Czy uważa ksiądz, że pójdzie to w stronę Kościoła w Irlandii, czy też Kościół się odrodzi?
Do niedawna miałem nadzieję, że do drogi irlandzkiej – kompromitacji Kościoła i masowego odejścia wiernych, nie dojdzie. Ale patrząc na to, co się dzieje, obawiam się, że może dojść do rozłamu. I jedyną nadzieję żywię w działaniu Watykanu. Natomiast warto też mieć na uwadze to, że wszystko dzieje się podczas kampanii wyborczej w Polsce. I lepszego prezentu, niż list biskupa Janiaka, lewica nie mogła sobie wymarzyć. Może mieć to wpływ na wynik wyborów w Polsce.
W tej sytuacji najbardziej zagubieni są chyba zwykli wierni?
Od lat dostaję listy od ludzi świeckich, ale też księży – wikarych, proboszczów, którzy są kompletnie zdezorientowani. Do niedawna była jasna linia Episkopatu we wszystkich sprawach. Teraz jest rozbicie, co pokazuje wymiana tych listów. Z drugiej strony widać wyraźnie, jak bardzo szkodzi tuszowanie różnych spraw. W sprawie pedofilii powtarza się sytuacja z lustracją sprzed 14 lat. Wtedy lustracja została zablokowana przez kardynała Dziwisza, ale wspartego przez innych księży biskupów. Nie liczyło się dobro ofiar, ale dobre samopoczucie sprawców. Po 14 latach mamy powtórkę z tym, że tym razem ofiarami są dzieci, czy osoby niepełnoletnie. Bywało, że dany duchowny był bezkarny nawet przez kilkanaście lat. I za to odpowiadają nie wierni, nie szeregowi księża, czy proboszczowie, ale konkretni biskupi.
Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski kandydatem na członka komisji ds. pedofilii
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.