W rozmowie z Interią europarlamentarzysta odniósł się do dobiegającej końca kampanii wyborczej. Przypomnijmy, że już w najbliższą niedzielę dokonamy wyboru głowy państwa na kolejne 5 lat. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie ponad 50 proc. głosów, konieczna będzie organizacja drugiej tury. Ta zostanie wówczas zorganizowana dwa tygodnie później, a więc 12 lipca.
Pytany o szanse kandydata KO Rafała Trzaskowskiego Lewandowski stwierdził, że będzie przeciwnikiem Andrzeja Dudy w drugiej turze. – I będzie przez to dramatycznie niszczony – podkreślił. Europoseł wyraził pogląd, że wybory już nie są uczciwe. – Tak jak nieuczciwe były wybory europejskie i parlamentarne dlatego, że cała wielka machina rządowa i propagandowa mediów publicznych jest po stronie jednej partii i jednego kandydata – przekonywał i dodał, że jest też spory entuzjazm w ludziach, którego on wcześniej nie widział.
Lewandowski zaznaczył, że jeśli mowa o wyborach woli zachować ostrożność. – Pamiętam wybory europejskie, kiedy nagle wbrew oczekiwaniom mówiącym o tym, że film Sekielskich i inne afery sprawią, że ludzie odwrócą się od władzy i popierającego ją Kościoła, tymczasem polska prowincja ruszyła gremialnie do urn w obronie "tradycyjnych wartości" – mówił. Jego zdaniem, dużo zależy od tego, który elektorat zostanie bardziej zmobilizowany. – Jeżeli młodzież, tak jak w 2007 r., ruszy do wyborów, to Trzaskowski je wygra – wskazał.
Czytaj też:
"To wpłynie na ostateczny wynik wyborów". Były senator PO: Widać wściekłość opozycjiCzytaj też:
Sakiewicz: Grodzki nasłał na mnie policję