Obowiązek zakrywania nosa i ust obowiązywał będzie w przestrzeni publicznej, czyli w sklepie, autobusie, ale także na ulicach całej Polski. Zwolnione z tego obowiązku są jedynie osoby, które posiadają zaświadczenie lekarskie lub dokument, który potwierdza niepełnosprawność. Zdaniem prof. Guta powrót obowiązku zakrywania nosa i ust na powietrzu wydaje się zasadny.
- Nie jestem wielbicielem noszenia maseczek, ale w ten sposób możemy uchronić się od emisji wirusa na kolejne osoby. Lepiej wybiegać do przodu i już teraz wprowadzać koncepcję zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Dynamika wzrostu może nas zaskoczyć. Dlatego musimy być przygotowani. Nie możemy bagatelizować sytuacji - mówi nam epidemiolog.
Prof. Gut zauważa jednak, że są miejsca, w których obowiązek zakrywania nosa i ust nie będzie obowiązywał. - Na szczęście nie wszędzie będziemy musieli nosić maseczki. Tereny zielone nie są bowiem miejscami, w których nie będzie trzeba zakrywać nosa i usta - powiedział.
Według prof. Guta musimy zaakceptować pewne zmiany i obostrzenia, dla naszego dobra. – Musimy zaakceptować obecny stan rzeczy. Musimy przywyknąć do nowej rzeczywistości. Nawet, jeśli nie podoba nam się to, co się dookoła nas dzieje. Zakrywając nos i usta w przestrzeni publicznej eliminujemy sytuację, w której kogoś zarazimy. Zwłaszcza, że nie mamy pewności, iż jesteśmy zdrowi. Pierwsze symptomy zaskakują nas po jakimś czasie. Czasem w ogóle nie widać, że jesteśmy chorzy. Dlatego tak istotne jest zapobieganie emisji - podsumował.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.