Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 25 571 osób; zmarło 548 osób – najwięcej od początku epidemii. Ostatniej doby wykonano ponad 56 tys. testów.
Najnowsze dane resortu skomentował dla PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Jak wyjaśnił, wysoka liczba zgonów to "wynik tych rekordów, które bywały wcześniej". "Podejrzewam, że jeszcze będzie ich więcej. A jeśli chodzi o ponad 25 tys. nowych przypadków zakażeń to jest to w tej chwili granica optymizmu, poniżej tych maksymalnych wartości. Pierwsze działania - z okresu 1 listopada –dają jakiś efekt. Pewne wyhamowanie jednak jest. Wprawdzie osobiście wolałbym, żeby to było 20 tys., a nie 25 tys., ale efekt jest" –podkreślił.
Pytany, co jeszcze można zrobić, by zahamować wzrost zakażeń, prof. Gut stwierdził, że "na razie trzeba poczekać na kolejne wyniki". "Naciśnięcie hamulca nie zatrzymuje samochodu w miejscu. On się toczy. A jak się za mocno zacznie to będzie poślizg" –zwrócił uwagę. Jego zdaniem jeśli kolejne dane MZ będą utrzymywały się na podobnym poziomie, raczej nie powinno to być przesłanką do wprowadzenia twardego lockdownu, ale "do utrzymania przez dłuższy okres tego, co jest". "A jak długo? Aż zacznie się wyraźnie obniżać" – powiedział wirusolog.
Czytaj też:
Co ze sklepami meblowymi? Gowin podał terminCzytaj też:
Kolejny kraj wprowadza całkowity lockdown