Emilewicz zdradza, jak Kaczyński zareagowal na protesty kobiet

Emilewicz zdradza, jak Kaczyński zareagowal na protesty kobiet

Dodano: 
Od lewej: Mateusz Morawiecki, Jadwiga Emilewicz i Jarosław Kaczyński w Sejmie
Od lewej: Mateusz Morawiecki, Jadwiga Emilewicz i Jarosław Kaczyński w Sejmie Źródło:PAP / Leszek Szymański
W szczycie strajków ulicznych odbyłam długą rozmowę z premierem Jarosławem Kaczyńskim, podczas której dzieliłam się swoimi spostrzeżeniami na temat źródeł tej rewolty. Sam był zaskoczony ich skalą – zdradziła była wicepremier Jadwiga Emilewicz.

W rozmowie z Interią była wicepremier komentowała wydarzenia polityczne ubiegłego roku, a także ich wpływ na to, czego możemy spodziewać się w roku 2021. Emilewicz stwierdziła, że jesteśmy obecnie w czasie "wielu przewartościowań, nie tylko gospodarczych, ale też politycznych". Przyznała, że pewne procesy polityczne budzą jej obawy.

– Wbrew pozorom nie pandemia, która dotknęła wszystkich, zdeterminuje podstawowe różnice i spory polityczne, jakimi będziemy żyć za trzy lata podczas wyborów. Nowe osie podziałów tworzą dziś, ale w przyszłości będą to robić jeszcze mocniej, kwestie światopoglądowe – mówiła. Posłanka podkreśliła, że jest to zresztą dyskusja prowadzona nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. – W połowie roku zdominowała ona życie społeczne i polityczne w kraju, kiedy zaostrzył się dyskurs na temat tożsamości płci i konieczności przemodelowania w związku z tym systemu prawnego. Drugi mocny akord wybrzmiał po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Cały pakiet chrześcijańskiej wizji społeczeństwa i państwa będzie wywoływać bardzo poważne i ostre dysputy. I na tej podstawie będą się dokonywać nowe podziały – tłumaczyła.

Przy okazji tego tematu Jadwiga Emilewicz zdradziła, jak na protesty wywołane wyrokiem TK zareagował prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jak przyznała, w szczycie protestów odbyła z Jarosławem Kaczyńskim długą rozmowę. W jej trakcie podzieliła się z nim swoimi spostrzeżeniami na temat "źródeł tej rewolty".

– Sam był zaskoczony ich skalą. Niewątpliwie jednak zdawał sobie sprawę, że nie jest to rzecz, którą można tłumaczyć tylko czynnikami zewnętrznymi, którą da się sprowadzić wyłącznie do braku wpływu na media elektroniczne i że nie należy bagatelizować wystąpień, które zmobilizowały mieszkańców miast "tradycyjnie prawicowych". Diagnoza zatem jest, chociaż na razie prace nad "szczepionką" trwają – mówiła.

Czytaj też:
"Za ten wpis pewnie mnie zwolnią, ale ku**a mać...". Lekarka z WUM nie przebiera w słowach: Tego wam nie wybaczę
Czytaj też:
"Przecieram oczy". Poseł Lewicy o hipokryzji ws. szczepionek dla celebrytów

Źródło: Interia
Czytaj także