Rada Medyczna przy premierze Mateuszu Morawieckim poinformowała, że rekomenduje szczepienie nauczycieli poniżej 60 lat preparatem AstraZenca, natomiast starszych – szczepionką Pfizer/BioNTech i Moderny.
Czytaj też:
Szczepionka AstraZeneca tylko dla nauczycieli poniżej 60 lat. Co z resztą?
Szef ZNP Sławomir Broniarz powiedział w rozmowie z TVN24, że "wątpliwości nie dotyczą szczepionki jako takiej". – Nie deprecjonujemy, nie polemizujemy z fachowcami. Wątpliwości dotyczą całej otoczki, która temu towarzyszyła – dodał.
– Jeszcze trzy tygodnie temu pan minister Dworczyk mówił: nie ma żadnych szans na szczepienie nauczycieli, nie ma możliwości szczepień, chociaż już wszyscy wiedzieli, że AstraZeneca będzie oferowała tę szczepionkę. I nagle pojawia się komunikat, który de facto jest przyczyną wszystkich tych negatywnych emocji. Komunikat mniej więcej z takim przekazem: ponieważ nie jesteśmy w stanie tej szczepionki wykorzystać w całej przestrzeni wiekowej, to damy ją nauczycielom. Rząd z czegoś, co mogło być ewidentnym sukcesem, zrobił porażkę medialną – ocenił Broniarz.
Krytyka pod adresem Dworczyka
– Co stało na przeszkodzie trzy tygodnie temu powiedzieć nam: staniemy na głowie, wywalczymy tę szczepionkę, jesteście dla nas ważni, chcemy odmrażać szkoły, chcemy, żeby edukacja wróciła na normalne tory, więc zrobimy wszystko, żeby szczepionkę firmy AstraZeneca dać nauczycielom? – pytał.
Jak stwierdził szef ZNP, wtedy mówiono, że szczepienia nauczycieli będą w kwietniu, w maju albo w czerwcu. – Te wątpliwości dotyczące przekazu medialnego, komunikacji, informacji pana ministra Dworczyka, ten przekaz wywołał takie emocje – tłumaczył Broniarz.
Czytaj też:
Kto otrzyma szczepionkę AstraZeneca? Jest decyzja rządu