Korwin-Mikke: Działania Konfederacji będą wkrótce nielegalne

Korwin-Mikke: Działania Konfederacji będą wkrótce nielegalne

Dodano: 
Inauguracja kampanii europarlamentarnej Konfederacji
Inauguracja kampanii europarlamentarnej Konfederacji Źródło: PAP / Paweł Supernak
Janusz Korwin-Mikke twierdzi, że w związku z brakiem zwołania kongresu partii wkrótce jej działania będą bezprawne.

Konfederację wkrótce mogą czekać kłopoty. Partia bowiem złamała swoje cele statutowe i to w istotnej kwestii wyboru własnych władz – twierdzi Janusz Korwin-Mikke, zawieszony w prawach członka polityk tej partii.

Konfederacja została wpisana do ewidencji partii politycznych przez Sąd Okręgowy w Warszawie 25 lipca 2019 r. Za trzy dni będzie więc świętować swoje piąte urodziny. Okazuje się, że cieniem na rocznicy może położyć się zignorowanie kluczowego zapisu w statucie partii. Dziś w Konfederacji najważniejsze decyzje podejmuje kolegialnie rada liderów, kilkunastoosobowy organ, w którym zasiadają m.in. Krzysztof Bosak, Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Konrad Berkowicz i Michał Wawer.

Wątpliwości Korwin-Mikkego

Jednak zgodnie ze statutem to nie jest wcale najwyższa władza w partii. Tę sprawuj kongres, w którym do udziału uprawnieni są wszyscy członkowie partii. "Statut przewiduje, że kongres zwołuje rada liderów co najmniej raz na pięć lat. W swojej pięcioletniej historii partia nie miała jeszcze kongresu. I już wiadomo, że nie będzie go miała do 25 lipca. Zgodnie ze statutem zarządzenie o zwołaniu kongresu publikuje się co najmniej dwa tygodnie przez wyznaczonym terminem kongresu. Ten czas już minął"– czytamy w Rzeczpospolitej.

Złamanie statusu oznacza, że kongres nie spełni swojego najważniejszego zadania: wyboru władz partii, w tym rady liderów. Wątpliwości co do legalności dalszego działania Konfederacji ma Janusz Korwin-Mikke, który został niedawno zawieszony w prawach członka partii i wyrzucony z rady liderów. "Po prostu po 25 lipca wszelkie działania władz partii będą bezprawne" – twierdzi polityk.

Trzecia siła

Konfederacja w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyła 1 420 tys. głosów, co dało jej trzecie miejsce i 12,08 proc. poparcia. Partia wprowadziła do Parlamentu Europejskiego 6 posłów.

Z kolei w niedzielę odbyły się wybory uzupełniające do Senatu w okręgu nr 13. Powodem ich organizacji było złożenie mandatu po objęciu funkcji prezydenta Włocławka przez dotychczasowego senatora Krzysztof Kukuckiego. W wyborach tych kandydat Konfederacji Tomasz Sikorowski i zajął trzecie miejsce, zdobywając 3848 głosów (18,01 proc.).

Czytaj też:
"Dlaczego pana tak poniosło?". Żukowska zwróciła się do Bosaka
Czytaj też:
Mentzen: Gadanie uśmiechniętej strony o roli kobiet to stek kłamstw, w które nie wierzą

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także